Розширений пошук Розширений пошук

Retusz negatywu


Fałszywem jest mniemanie, jakoby fotografika, mająca w swem rozporządzeniu liczne środki rysunkowego wdania osobistego i wprowadzająca za ich pomocą poważne zmiany w odbitce pozytywowej, lekceważyła negatyw malarsko wzorowy i poprzestawała chętnie na byłej akim negatywie, w nadzieji na późniejsze ulepszenia odbitki samej. Zdanie to bywa wygłaszane obecnie przez ludzi niedoświadczonych i mało odpowiedzialnych.

Fotografja nawet jako sztuka nie powinna wkraczać bez koniecznej potrzeby w dziedzinę grafiki ręcznej, grafiki czystej i wszelkie zdobycze malarskie, jakie może osiągnąć drogą rzemiosła fotograficznego, kierowanego przez smak estetyczny, powinna mieć ambicję osiągać ściśle na tej tylko drodze. Nielogicznem byłoby i niezgodnem z istotą rękodzieła fotograficznego żądać pomocy niejako technik obcych tam, gdzie wystarcza umiejętne pokierowanie tern rękodziełem.

Zawsze mimo to pozostanie fotografikowi dosyć sposobności do zastosowania technik indywidualnych (guma, olej), o których będzie niżej mowa.

Naszym punktem wyjścia, naszą zasadą jest przeto negatyw wzorowy. Negatyw malarsko nienaganny, posiadający obfitą i harmonijną gradację tonów i nadający się do wszelkich sposobów pozytywowych, nie wyłączając powiększenia, które jest celem ostatecznym negatywu. Jednakże negatyw wywołany i opracowany chemicznie nie jest jeszcze całkowicie gotów do kopjowania pozytywowego. Posiada bowiem różne drobne braki mechaniczne, skazy, kropki, plamy, zadrapania, które należy przed kopjowaniem usunąć. Posiadać też może drobniejsze szczegóły w treści rysunkowej, których usunięcie poprawi kompozycję rysunkową, albo też większe płaszczyzny zbyt jasne lub zbyt ciemne, których przekształcenie ulepszy kompozycję malarską. Stąd wynika potrzeba opracowania ręcznego negatywu środkami rysunkowemi, które się nazywa retuszem, przytem retusz bywa dwojaki, zwykły, techniczny, inaczej zwany odplamianiem i ogólniejszy, dotyczący kompozycji, który się nazywa retuszem artystycznym.

Pierwszy wymaga tylko wprawnej ręki i oka i jest czynnością ściśle rzemieślniczą. Drugi musi być kierowany przez poczucie estetyczne, smak ukształcony i inteligencję. Wszelkie tak liczne w fotografji fachowej dziwolągi i potworności portretowe pochodzą stąd właśnie, że umiejętna technicznie ręka retuszera nie była prowadzona przez inteligencję.

Retuszowanie techniczne jest czynnością prostszą i łatwiejszą w opisywaniu, niż w wykonaniu. Mówić o niej można stosunkowo niewiele, ale „czynić“ należy bardzo dużo, by nabrać wprawy i praktyki. Retuszowanie ołówkowe dokonuje się twardym zaostrzonym cienko, długo i śpiczasto ołówkiem (przeważnie pomiędzy 3 H a 6 H) na stronie żelatynowej, w którą uprzednio wciera się watą matoleinę, t. j. roztwór żywicy damarowej w terpentynie, co ułatwia czepianie się grafitu za gładką i śliską powierzchnię żelatyny. Początkujący bardzo nie lubią tej roboty, a już wcierania matoleiny unikają, jak djabeł wody święconej, przekładając retuszowanie na suchej emulsji, które oczywiście daje bardzo mierne wyniki. Strzec się należy kleksowania powierzchni lepką i gęstą matoleiną, która czyni dane miejsca przeźroczystszemi i sprowadza ciemniejsze plamy na pozytywie. W tym celu uważać trzeba, by matoleina była rzadka, a gdy zgęstnieje z powodu ulatniania się terpentyny, dodawać tej ostatniej i wcierać watą mocno i dokładnie, ażeby nie pozostawiać konturów brzeżnych plamy matołeinowej, tylko ją połączyć z resztą negatywu przejściem niedostrzegalnem. Kto tego nie potrafi uczynić niechaj już lepiej cały negatyw natrze matoleiną, co i tak jest konieczne przy negatywach, wzmocnionych sublimatem, ażeby uniknąć nierównej przezroczystości negatywu. Ponieważ wcierać trzeba bardzo mocno, więc negatyw może nie wytrzymać ciśnienia i pęknąć — dlatego przezorniej będzie nacierać dwa negatywy, złożone do siebie stronami szklanemi, trzymając je oczywiście w ręku, a nie kładąc na stole. Taka para negatywów już wszelki nacisk ręki wytrzyma. 

Ołówek retuszera musi być zaostrzony bardzo śpiczasto i razem cienko, na przestrzeni 1 ½  cm. grafitu, ażeby swą grubością nie zasłaniał szczegółów negatywu, który się kładzie na szkle matowem pulpitu i oświetla od dołu zapomocą lustra lub żarówki. Ołówek trzyma się nie pochyło, jak przy rysowaniu, tylko raczej bliżej pionu, ażeby operować końcem ostrza, a nie jego bokami. Przykrywanie miejsc przejrzystych na negatywie odbywa się ruchem wirowym, przecinkowym lub krzyżykowym. Kładzenie kresek obok siebie nie zaleca się, gdyż łatwiej pozostawia luki, trudne do jednolitego zakrycia. Każdy retuszer wyrabia sobie zresztą własny sposób, odpowiadający jego ręce i usposobieniu.

Tam, gdzie retusz ołówkowy nie daje się wykonać całkowicie czy to z powodu zbyt wielkiej przeźroczystości negatywu, czy z powodu zbyt dużej przestrzeni do zakrycia, czy też dla zbyt drobnych punkcików, podlegających zakryciu, używa się pendzelka i farb akwarelowych (tuszu, karminu i innych). Kropki zakłada się samym końcem pendzelka, postawionego sztorcem, miejsce przeźroczyste mniejsze zakłada się karminem lub wogóle którymś nie nazbyt silnie kryjącym kolorem, przestrzenie większe zamalowuje się jakimś lekkim łatwo rozpuszczalnym barwnikiem (np. nowa kokcyna). Ta ostatnia operacja wykracza z dziedziny retuszu technicznego i stanowi już retusz artystyczny, gdyż powodując wyjaśnienie całych płaszczyzn, pozwala na przekształcanie wzajemnego stosunku tonów. Te wszystkie czynności dokonuje się oczywiście na stronie emulsji negatywu, podobnież jak zdejmowanie części warstwy emulsji twardą gumą, nożykiem, lancetem, piórkiem trójkątnem. Wprawny retuszer może zapomocą ostrych narzędzi wprowadzić w negatywie zmiany zasadnicze : zmniejszyć pokrycie świateł, usunąć pewne szczegóły całkowicie, dodać portretowi lekko szkicowane tło z harmonijnie ułożonych płaszczyzn i plam — są to jednak zabiegi wymagające i dużej praktyki i dobrej znajomości rysunku — nie należy więc do nich przystępować bez przygotowania.

Opracowanie strony szklanej negatywu polega na pokryciu jej spirytusowym szybko schnącym lakierem matowym, poczem się pewne części dla przyciemnienia wyskrobuje, inne zaś przykrywa ołówkiem lub wiszerem, umaczanym w proszku grafitowym. Dotyczy to jednak raczej negatywów o większych rozmiarach. Negatywy papierowe dają się doskonale opracowywać ołówkiem i wiszerem na obydwuch stronach.

Retusz techniczny musi być opanowany przez każdego fotografa dla przyzwoitości wyglądu negatywu i odbitki. Ale co do retuszu artystycznego, to jest on tak różnorodny, tak zależny od smaku i umiejętności jednostki, a narzędzia i sposoby jego są tak indywidualnie zróżniczkowane, że byłoby i zbyt trudnem i bezcelowem opisywać wszystkie.

Umiejętność retuszowania służy do tego, by naprawiać wady techniczne i błędy kompozycyjne negatywu. Istnieje jednak w kołach mniej inteligentnych zawodowe bractwo retuszerów, uprawiających ten zabieg z zażartą bezmyślnością dla niego samego. Jest to druga ostateczność tych amatorów, co nie umiejąc, nie retuszują z zasady i nie wstydzą się pokazywać obrazków popstrzonych i pokiereszowanych. Retuszerzy zawodowi, radzi z opanowania tej niełatwej umiejętności, uprawiają ją nietylko tam, gdzie jest ona potrzebna, ale jeszcze częściej tam właśnie, gdzie jest nietylko zbyteczna, ale i szkodliwa. Dotyczy to oczywiście przeważnie portretu.

Głowa ludzka po wyjściu z rąk takiego magika wygląda jak kula bilardowa, wdzięczy się doskonałą okrągłością policzków i całkowitym brakiem rysów i wyrazu, szklanemi oczami patrzy z martwogłupim wyrazem. Stąd fatalna opinja, przyczepiona nie bez słuszności do zawodowego retuszu, pomimo, że samo retuszowanie jest przecie tym samym rysunkiem, odwróconym negatywnie i będąc prowadzone dyskretnie i w mierze właściwej, jest czynnością i potrzebną i uprawnioną. 

Idzie więc o to, by retusz był środkiem, nie celem : aby błędy negatywu poprawiał, a nie uwydatniał ślepej mechaniczności procesu fotograficznego. Ma w nim fotograf wszelką swobodę, może retuszować ile chce i jak chce, ale pod dwoma warunkami : po pierwsze, żeby obraz na tern zyskiwał estetycznie, a nie tracił i — po drugie — ażeby retusz był tak dyskretny, by go się wcale na obrazie nie odczuwało. Z retuszem jest jak z moralnością burżuazyjną : czyńcie wszystko, co się wam żywnie podoba, ale niech ręka boska was broni od tego, byście się dali na tem złapać.

keyboard_arrow_up