Розширений пошук Розширений пошук

T.


Tabaka i tytoń

Tytoń przywiózł w większej ilości pierwszy do Europy zakonnik Andrzej Fevet w r. 1555 z Brazylii, w celu rozpowszechnienia go, gdyż jako okaz znany był botanikom już dawniej w Europie, a nawet według Czackiego pierwszą roślinę tytoniową zasuszoną przysłał do Polski jeszcze w r. 1530 Uchański ówczesny poseł Zygmunta III z Konstantynopola dla przysłużenia się Annie siostrze Zygmunta, która zamiłowana była w botanice, sama zioła zbierała i zielniki układała. W r. 1560 posłał już poseł francuzki na portugalskim dworze roślinę tytoniową królowej Katarzynie Medycejskiej do Paryża, gdzie spodziewano się po niej leczniczych skutków. Do Niemiec przywiozło tytoń wojsko hiszpańskie. W Chinach palą tytoń nawet małe dzieci, skoro tylko fajkę mogą w ręku utrzymać, a to dlatego, że tytoń uważają Chińczycy jako prezerwatywę przeciw rozmaitym słabościom, także kobiety palą w Chinach tytoń namiętnie. (Klemm: Culturgeschichte) . W r. 1565 zaaklimatyzował Konrad Gesner tytoń w Szwajcarii, a w r. 1580 przywieźli go Anglicy do swego kraju. W Ameryce znany był tytoń już o wiele wcześniej. W r. 1600 zażywały już w Holandii damy tabakę, a w r. 1624 papież Urban VIII postanowił wszystkich klątwą karać, którzy w kościele tabakę zażywali, lecz w 100 lat później, papież Benedykt XIII zniósł ten dekret, będąc sam namiętnym zwolennikiem tabaki.

Palenie tytoniu przejęli Polacy od Turków, ztąd wyrazy: lulka i tytoń są pochodzenia tureckiego, także z tureckiego czubuk lub czubek pochodzi cybuch, od lula nasza lulka, z tatarskiego kipczng nasz kapciuch. W Polsce zdaje się zaczęto tytoń uprawiać za Jana Sobieskiego, gdyż Czacki wspomina o jakichś projektowanych układach między Janem III a Ludwikiem XIV królem francuzkim, co do dostawy tytoniu drobnoliściowego, zwanego sachnowskim z Polski do Francji. Chociaż jako rzadkość, znajdował się tytoń u nas jeszcze za Władysława IV, gdyż Adam Jarzemski opisując Warszawę w r. 1643, wspomina, że w ogrodzie królewskim rośnie sławne ziele, które się zowie tabaką. (Obacz Niemcewicza: Pamiętniki o dawnej Polsce, tom III str. 306). Haur pisarz z czasów Jana Sobieskiego wspomina już o tabace w swojej Ekonomice, że wiele ludzi zaczęło wówczas zażywać tabakę, czyli „proszek francuzki do nosa“, a nawet, i damy. W r. 1637, ogłosił Bogusław Leszczyński, właściciel Leszna porządek miejski, w którym powiada, że „ponieważ pożar zwykle przez nieostrożność powstaje, zatem zakazuje się chodzić ze świecą po nocy, palić tytoniu na ulicy, w podwórzu i na strychu, mieć dachy słomą pokryte i t. d. Na zjeździe warszawskim w r. 1661 uznano, że ten towar zdrowiu nie szkodzi i postanowiono od każdej roli tabaki cło i mianowano Adama Sakowicza administratorem — widać więc, że tytoniu już wówczas u nas używano, lecz sprowadzony był z zagranicy. Na początku XVIII wieku już był tytoń w Polsce powszechnie używany, a uprawiano go wówczas w Nadwórnej w Stanisławowskiem, zaś na początku XIX wieku w Chrzanowie gubernii podolskiej. W r. 1776 zrobiono dla pożytku skarbu z fabryk monopol, lecz nie tytoniu, bo każdy co sadził tytoń, mógł go dla siebie używać, byle nie sprzedawał. Czacki powiada, że w ostatnich czasach w samej Polsce, nie rachując Litwy, tabaka przynosiła dochodu 3,689.566 złt.

Z początku panowania Augusta III, wyrabiała w W arszawie tabakę pewna Włoszka, pochodząca z miasta Syrakuzy i dlatego nazywała się „Sirakuzana“. Wyrabiała ona tabakę w takich ziarnkach jak proch do strzelania i przydawała do tej tabaki lewandy, albo olejku pomarańczowego, dlatego nazywała się lewandową albo pergam atą; tabaka ta była rozmaitej grubości, grubsza i drobniejsza i od tej grubości zależała także cena jej. Po jej śmierci wyrabiał taką tabakę Fontana a potem Bizesty w Warszawie. Tabakę tę rozwożono brykami po całym kraju. Później nastała tabaka kafelkowa z prostego tytoniu w kaflu albo denarkach tartego, ztąd jej nazwa. Po tej tabace zaczęto sprowadzać tabaki zagraniczne, jako znacznie lepsze z Holandii, Hiszpanii i St. Omer. Funt holenderskiej tabaki kosztował wówczas 15 gr. Hiszpańską sprowadzano już gotową albo w sztangach, które kupcy tłukli w moździerzach i dopiero sprzedawali. Ta tabaka była w używaniu do śmierci Augusta III.

W Sachnówce w dobrach ks. Stanisława Poniatowskiego były przy końcu XVIII wieku plantacie tytoniu. Fabryki ty toniu i tabaki były w XVIII wieku: w Poznaniu, w Kielcach, w Korcu założona przez antrepryze tabaczną, a później prowadzona przez komisię skarbową koronną; w Lublinie, Kownie, Warszawie spółka fabryki tabacznej, mieszczącej się w gmachach cuchthauzowyeh, w Manasterzyskach w Stanisławowskiem, gdzie pracowało 436 robotników; w Winnikach pode Lwowem, gdzie pracowało w r. 1800 885 robotników i wyrabiano rocznie z 70.000 cetnarów surowych liści tytuniowych tabakę i tytoń; fabryka ta istnieje dotąd. Mickiewicz w Panu Tadeuszu wspomina, że Paulini w klasztorze częstochowskim sławną wyrabiali tabakę, której księżom z całego kraju dostarczano. Z początku XIX wieku była w Lublinie rządowa fabryka tabaki i tytoniu, gdzie wyrabiano 14o cetnarów tabaki rocznie. (Sierpiński: Historia miasta Lublina). Od r. 1816 powstały fabryki w Powązkach pod Warszawą, Krośniewicach, Lublinie, Działoszynie, Krakowie, Augustowie, a w nowszych czasach w Jagielnicy i Zabłotowie powstała dopiero w r. 1872, która 1000 ludzi zatrudnia i która rocznie wyrabia do 10,000.000 cygar. We Lwowie we fabryce Leopolda Singera wyrabiano z początku XIX wieku blaty ołowiane na tabakę dig, fabryki w Winnikach; podobne blaty ołowiane wyrabiano także równocześnie i we Włocławku. Miastu Sandomierz udzielił August II monopolu na tabakę. O fabryce tytoniu i tabaki Kronenberga w Warszawie, obacz ciekawe szczegóły w Tygodniku ilustr. z r. 1867 Ki 421. Obecnie są w Królestwie fabryki tytoniu, w Warszawie 10 fabryk i w Ostrowie gubernii łomżyńskiej.

Tabakierki

Tabakierki przyszły do nas z Francii. Z początku robiono w Polsce tabakierki w formie rożków przedstawiają eych małe flaszeczki, dzbanuszki i t. p., które wyrabiano z rogu, drzew a, słoniowej kości, bursztynu i t. d. U nas zaczęto wyrabiać tabakierki z początku panowania Augusta III, w tenczas kiedy i tabakę zaczęto w W arszaw ie wyrabiać. Najdawniejsze tabakierki, które od dziadów dostały się wnukom i z początku panowania Augusta III były w użyciu, były srebrne, wewnątrz wyzłacane, rozmaitej sztucznej i gładkiej roboty, z perłowej macicy, ze złotemi, srebrnem i, lub tom bakowemi zawiasami i opaskami rogi lub rożki małe z wołowych rogów i łosich kopytek, misternie wyrabiane, w srebro lub złoto oprawne, i takim że kruszcem w rozmaite figury wybijane. Pospólstwo używało rogów prostych i tabakierek blaszanych, okrągłych lub podługowatych, których jedna część w suwała się w drugą nakształt szuflady, a gdy była wyciągnięta do połowy, otwierała okienko do wzięcia tabaki, zsunięta zaś, okienko zamykała. Później nastały tabakierki blaszane, okrągłe, czerwono lakierowane z miniaturami. Później pojaw iły się tabakierki norymberskie z malowaniami, które przepłacano po 12 dukatów , a gdy się zagęściły, spadły do ceny 1 złt. i dostały się służbie i czeladzi. Po tych weszły w życie tabakierki czarne, papierowe, po tych szylkretowe i takież masą papierową w różnych kolorach z wierzchu obwiedzione, a zatem nie tak łatwo podlegające stłuczeniu. Modnemi jeszcze były tabakierki porcelanowe i miedziane po bokach emaliowane i szmelcowane. W najwyższym szacunku jednak były tabakierki szczerozłote, wytwornej roboty, brylantami kameryzowane z cyfrą lub portretem. Te zwykle bywały prezentem monarchy dla możnych panów. Muzeum Lubomirskich we Lwowie posiada tabakierkę szyldkretowa, z wyobrażeniem na wierzchu króla Jana Kazimierza w koronie z berłem , naokoło napis: „Pamiątka od Jana Kazimierza króla polskiego r. 1671“, — w ew nątrz medalionu z jednej strony wizerunek Matki Boskiej z dzieciątkiem Jezus, z drugiej herb Korony i Litwy, oprawa srebrna, wysadzana kamieniami, prawdopodobnie wyrób polski. Wspomnieć tu jeszcze należy o tabakierkach z późniejszych czasów, drewnianych, mianowicie bukszpanowych, z kory z lakierem lub wyciskiem w desenie, litewskie, podlaskie z konchy, z masy kartoflowej, tulskie srebrne wyzłacane, jaspisowe, marmurowe, z lawy, z mory metalicznej z mozaiką w środku i t. d. Z początku XVIII wieku założyła księżna Anna Radziwiłłowa po Karolu Stanisławie Radziwille w majętności w Janowicach fabrykę wyrobów kamiennych, gdzie wyrabiano także i tabakierki. Agatowe tabakierki wyrabiano w Grodnie przy końcu XVIII wieku we fabryce Tyzeuhauza. Malarz Klingstett zmarły w r. 1734, słynny był z wykonywanych miniatur na tabakierkach i zwany był „Rafaelem tabakierkowym“. Z polskich malarzy malowali miniatury do tabakierek, które Stanisław August na prezenta rozdawał: Chodowiecki, Wincenty Lesseur, Aleksander Orłowski, Franciszek Oleksiński, który malował najczęściej wizerunki króla Stanisława Augusta na tabakierkach, Rajecka i inni. Na wystawie starożytności w Warszawie w r. 1881, była wystawiona tabakierka z bukszpanu w złotej oprawie z napisem wewnątrz: „Tadeusz Kościuszko, Naczelnik najwyższy siły zbrojnej narodowej w upominku własnoręcznie utoczył dla Stefana Sokołowskiego r. 1803“. Cenna ta pamiątka była własnością artysty malarza Aleksandra Lessera w W arszaw ie; na innej tabakierce, którą Kościuszko sam wytoczył, a którą jenerałowi Lipskiemu ofiarował, umieścił małą mozaikę własnego ułożenia. Ks. Karol Radziwiłł ofiarował królowi Stanisławowi Augustowi podczas jego odwiedzin w Nieświeżu tabakierkę z kości słoniowej własnej roboty. Także znany pisarz Stanisław Staszyc oddawał się z zamiłowaniem z am atorstwa tokarstwu i wyrabiał tabakierki; jedne taką tabakierkę hebanowa posiada p. Zawadzki z Podola, za którą zapłacił pewnemu amatorowi 300 rubli; na denku tej tabakierki jest napis: Fecit S. Staszic 1819. W Lublinie wyrabiano z początku XIX wieku rocznie po 300 tabakierek. Wyrabiano także tabakierki z jaspisu wydobywanego w powiecie owruckim i na Litwie. Piękny zbiór, bo przeszło 100 sztuk najrozmaitszych tabakierek z daru lir. Humnickiego, posiada muzeum Ossolińskich we Lwowie.

Talesy

Talesy czyli koszule śmiertelne dla Żydów wyrabiano we fabryce Salzhubera w Szydłowcu koło Gdańska z początku XVIII wieku, w której było 80 robotników i w Suwałkach z początku XIX wieku.

Tapety

(Obacz: Obicia).

Tartaki

O tartakach nie piszemy obszernie, bo te zbyt były u nas rozpowszechnione, dodamy tylko, że r. 1533 Kraków dostał przywilej na zbudowanie tartaku i że w r. 1594 płacono w Krakowie za 39 tarcic 3 grzywny 2 gr.

Tasiemki

Tasiemek była z początku XIX wieku fabryka w Łodzi, gdzie rocznie wyrabiano tasiemek za 3300 rubli.

Tkalnie

Pliniusz starszy przypisuje wynalazek sztuki tkackiej królowi aziatyekiemu Atalusowi i że już wtenczas wyrabiano dla monarchów jedwabne płaszcze i kapy tkane złotemi nićmi. W Europie zaczęto dopiero w VI wieku po Chrystusie hodować drzewa morwowe i jedwabniki. Od VI—XII wieku mieli w Europie Grecy, a Arabowie w Sycylii wyłączny monopol na wyrabianie jedwabnych tkanin. Od XII wieku po wypędzeniu Arabów przez Normanów, zaczęli w Sycylii Chrześcianie wyroby jedwabne wykonywać, zkąd w krótkim czasie ta sztuka przeszła do Palermo, Amalii do Włoch, mianowicie do Florencii, Genui, Mediolanu i Wenecii. W XV wieku dostała się ta sztuka do Francii i Szwajcarii, do Lionu, Tours, Brttgge, Genewy, i to w takiej liczbie fabryk, że już wschodniego towaru więcej nie potrzebowano. Odtąd rozeszła się ta sztuka po całej Europie. Tkaniny, których używano na ornaty, wyrabiano już w XI wieku po klasztorach benedyktyńskich, w których urządzone były warsztaty na wielką skale, robotników nazywano brambaricari albo brendatores. W XII wieku wykonywują ornaty i inne tkaniny kościelne po klasztorach żeńskich a w XIII wieku już poza klasztorami. Motywa, których używano od VI—XII wieku na materiach jedwabnych i złotolitych, były najokropniejsze postacie ludzi, zwierząt, z ornamentami z roślin albo yv geometrycznych figurach, także niekiedy same kółka w środku z krzyżami gieckiemi, jak n. p. dalmatyka Karola Wielkiego miała na błękitnem tle złote kółka z krzyżami greckiemi. (Obacz Bocka: Geschichte der liłurgischen Gewänder des Mittelalters Bonn 1859). W XIV wieku ustępuje zwolna wpływ wschodni, a występuje styl romański. W XV wieku zaczynano używać kwiatu i owocu granatu czasem z pączkami i gotyckiemi liśćmi otoczonego różami. Granat kwitnący ma oznaczać symbol miłości, granat owoc, znaczy owoc miłości (Bock). Wreszcie po granacie zaczęto używać liści akantusa; w XVI wieku i później używano motywów ornamentalnych, bukietów i kwiatów. W Lionie słynęła w XVI wieku fabryka Le Mira a w Crefeld Fr. Jos. Casaretto jako najlepszych jedwabnych materyj kościelnych.

W przemyśle tkackim jest jedno z najważniejszych źródeł bogactwa narodowego. Liczne też po miastach naszych były cechy tkaczy, płócienników, powroźników od najdawniejszych czasów, zkąd też mnóztwo wsi i osad nazwy swe otrzymało, jak n. p. Linów, Linne, Konopki, Konopnica, Moczydłów, Krosno, Krośniewice, Krościenko, Tkaczew, Blechowo, Pukały, Zgrzebichy i t. d., ale w nich już nie zajmują się teraz tak jak dawniej temi robotami. Rąbki nasze z Podgórza, choć nie bielone, były bardzo od zagranicznych kupców cenione, a płótna żaglowe noszące u cudzoziemców nazwisko kraju tutejszego „Polacco“ albo „Polakenleinwand“, ważny nader stanowiły artykuł handlu. Z dokumentów archiwalnych wiemy, że w r. 1376 był w Samborze cech tkacki. Tkalnie były:

W XIV wieku: w Pilżnie.

W XV wieku: w Komarnie był za Kazimierza Jagiellończyka cech tkacki; we Lwowie mieli tkacze w r. 1445 swoję basztę do obrony, w Mogielnicy, w Radomiu nadał Zbigniew Oleśnicki w r. 1449 przywilej bractw u tkackiemu. W Wieluniu był w r. 1441 Blaszko, tkacz i radny miasta Wielunia (Wójcicki: Biblioteka starożytna pisarzy polskich) i w Żarnowie.

W XVI wieku: w Chajnicach wojew. pomorskiem, w Kamionce Strumiłowej, Kętach, Lublinie, Łucku, Nowym Sączu, w Płocku urządził Stefan Batory cech tkaczów przywilejem z r. 1577, w Przemyślu, Sieradzu, Sokalu, w Starym Sączu był w r. 1598 cech tkacki, a mistrzem tego cechu był wówczas Marcin Nietoperz.

W XVII wieku: w Bieczu, Dobczycach, Drohobyczy, w Grzymałowie czyli Swarzędziu koło Poznania, w Jarosławiu, w Kopylu Radziwiłłów na Litwie, w Koszycach nad Szreniawą, Kownie, Krośnie, Lwowie, Małogoszczy, Mostach Wielkich, w Mysłowicach był w r. 1605 1 tkacz, w Osieku, w Proszowicach było w r. 1664 5 tkaczy, w Rohatynie był w r. 1603 cech tkacki; w Ropczycach było w r. 1630 39 tk a czy, a w r. 1765 był tu cech tkacki, w Sanoku było w r. 1665 10 tkaczy, w sto lat później jeszcze tam byli tkacze, w Sądowej Wiszni był w r. 1663 cech tkacki, w Słomnikach, w Słonimie na Litwie urządził w r. 1605 Lew Sapieha cech tkacki, który w r. 1609 przez Zygmunta III potwierdzony został; w Stryju był cech tkacki, w Tarnowie, Wieliczce i Zwoleniu. Według Haura Ekonomiki (pisarza z XVII wieku) należeli tkacze do rzemieślników wiejskich i oprócz tkania płótna, mieli obowiązek robienia sieci i dopomagania przy łowieniu ryb.

W XVIII wieku: była w Błażowej tkalnia Flemminga, w Jaworowie był w r. 1765 cech tkacki, składający się ze 120 majstrów z cechmistrzami, w Jezierzanach, Jodłowej, w Kobylinie w Wielkopolsce, w Kobyłce pod Warszawą wyrabiano we fabryce założonej przez Solimanda z Lionu zbytkowne tkaniny pasamonnicze, które jednakże wielkiego odbytu dla drogości swojej nie miały; w Korczynie, w Lesznie było w r. 1776 9 tkaczów, w Leżajsku, Libuszy, Lipinach, Lityni, w Lubczy w Tarnowskiem, w Łękach, Makowie, Mościskach, Myślenicach, w Niemirowie Potockich tkano kartuny, w Olszynach Ankwiczów, Pińsku, Płoskirowie, w Przeworsku Lubomirskich były tkalnie płócienne, wełniane i bawełniane, w Ryglicach, w Rzepienniku, w Samborze był w r. 1703 cech tkacki, a w nim 64 majstrów, w Sarnowie, Sądowej Wiszni, Sękowie, Siarach, w Starzyskach niedaleko Gródka był w r. 1765 cech tkacki, w Staszowie trudnili się w XVIII wieku niemieccy protestanci tkactwem, w Szczercu było w r. 1765 30 tkaczów, w Tyszowcach, Uścieczku, Wierzboweu, w Wilnie było w r. 1722 16 tkaczów, w Żmigrodzie i w Zosinie ks. Sanguszków.

Z początku XIX wieku: w Brzegu, Horodle, Iłży, w Krakowie było w r. 1804 23 tkaczy i farbiarzy, w Koprzywnicy, w Łodzi, w Marymoncie był zakład do tkania i drukowania perkalów. Wyroby tkackie włościańskie wełniane, w guście szkockim, wyrabiano w gubernii kowieńskiej, grodzieńskiej, wileńskiej i mińskiej, przez potomków niegdyś przed 250 laty, w tych stronach osiadłych familij angielskich, wygnanych ze Szkocii. Odmienny gust tych wyrobów w kraty, dotąd w tam tych stronach tradycyjnie pozostał. O tych familiach angielskich, osiadłych za Zygmunta III w naszym kraju, wspomina Anglik jeden, który wówczas podróżował po Polsce i w rażenia swe opisał w dziele nader dziś rządkiem, znajdującem się w Londynie w bibliotece królewskiej, którego tytuł następujący: The Nineteene Yeares Tranoyles of William Lithgow, London By Nicholas Okes 1632. O osiadłych w drugie połowie XVI wieku w mieście Borku w Wielkopolsce kilkunastu rodzinach szkockich, którzy się tam zajmowali handlem i rzemiosłem, wspomina także Józef Łukaszewicz w dziele swem: Krótki historyczno-statystyczny opis miast i wsi w powiecie krotoszyńskim i t. d. O osiadłych Szkotach w miasteczku Skoki, którzy się trudnili handlem i rzemiosłem, wspomina Jędrzej Moraczewski w cennych swych: Starożytnościach polskich. Liczne okazy tkanych wyrobów posiada muzeum przemysłowe w Krakowie i we Lwowie.

Nazwiska dawne tkanin i materyj dziś zupełnie u nas nieznanych, znaleźć można w dziele: Taksa krakowska towarów cudzoziemskich, które przez Ślązk i z Węgier do Krakowa, a potem po wszystkiej koronie idą i t. d. w Krakowie w drukarni Andrzeja Piotrkowczyka r. 1633. (Obacz także: Płótna, przędzalnie i sukno, jedwabne materie).

Terpentyna

Terpentynę wyrabiano z początku XIX wieku w Mostach koło Lwowa, w Dembienicy i w Kozikach w Płockiem.

Toczydła i osełki

Toczydła i osełki wyrabiano w XVIII wieku pod Trębowlą, pod Wąchockiem w wojew. sandomirskiem i w Gielniowie.

Tokarskie wyroby

Sławne tokarskie wyroby wykonywano w Wilnie w XVI wieku, a w XVIII wieku: w Brzesku i Kolbuszowej; dodać tu winniśmy, że i sam król Stanisław August uczył się dawniej tokarstwa i będąc już królem dla zabawy i ruchu toczył najwięcej bombonierki, które później kobietom ofiarowywał: tokarnia jego była gładka jesionowa w kształcie komody, kupił ją później dla siebie ksiądz Kamionowski prowinciał Pijarów za 500 złt., chcąc się na niej uczyć sztuki tokarskiej (Wójcicki). O wyrobach tokarskich naszego nieśmiertelnego Kościuszki wspomnieliśmy wyżej (w artykule: O stolarskich i snycerskich wyrobach), tu tylko dodamy, że muzeum Lubomirskich we Lwowie posiada kubek z drzewa toczony, przez Kościuszkę. Także nasz pisarz Stanisław Staszyc trudnił się w wolnych od innych zajęć chwilach tokarstwem i robił laski, tabakierki, szachy, które przyjaciołom swoim rozdawał.

Topnia srebra i złota

Topnia srebra i złota była w Krakowie w XIV wieku, nadana miastu przez Kazimierza Wielkiego.

Toporki

(Obacz: Czekany).

Tortury

Tortury były w Polsce używane według wynalazku i obyczaju saskiego, głównie przez trzy wieki aż do r. 1776, chociaż mamy ślady, że ich jeszcze dawniej u nas używano. Wiemy bowiem, że Konrad ks. mazowiecki kazał kanclerza dworu swego Jana Czaplę na tortury wziąć, a wieszcie i powiesić zato, że gdy syna swego Kazimierza posłał z nim do Henryka II ks. wrocławskiego w celu połączenia tegoż z córką Henryka, a Kazimierz zbyt długo w odwiedzinach bawił i na wezwanie ojca nie wracał, uważał Konrad Czaplę za doradcę Kazimierza w umarzonej przeciw sobie zbrodni; zaco przez arcybiskupa gnieźnieńskiego Piotra, Konrad klątwą ukaranym został. Prawne nazwisko tortur było konfessaty. Szlachcica niewolno było brać na tortury. Operacie te wykonywał oprawca. Do karania ludu wiejskiego używano dawniej, jak Haur pisarz z czasów Jana Sobieskiego opisuje, machin zwanych: gąsior, kłoda i kuna drewniana; nie byłyto jednak machiny sądowe, ale używali ich po dworach pan, ksiądz lub sołtys. Każdą z tych machin bliżej opisuje Moraczewski Jędrzej w swoich Starożytnościach polskich. W Lelowie w r. 1828 rozebrano wieżę zamkową, zwaną „męczarnia” z tego powodu, że w niej indagowano obwinionych przy pomocy tortur. W Czchowie w wieży fortecznej znajdowała się za Kazimierza Wielkiego, jak pisze Moraczewski, tak zwana żelazna panna, którą skazany na śmierć całować musiał, a za zbliżeniem się do niej został przebity i ciało jego spadało do Dunajca, który wówczas płynąć miał pod tą wieżą. Ze to jednak musiał być wyrób obcy, tylko do nas sprowadzony, nie podlega żadnej wątpliwości, gdyż podobnych wypadków nie znamy u nas więcej, gdy tymczasem za granicą było ich niemało, że tu tylko wspomnimy o takich samych żelaznych pannach, które się dotąd przechowują w pałacu cesarskim w Laksenburgu pod Wiedniem, i w pałacu Dożów w Wenecii. W Samborze pod ratuszem był w połowie XIV wieku sklep, do którego „excessantów na korporalne konfessaty“, czyli tortury brano. (Obacz Balińskiego: Starożytna Polska). W Wieluniu była baszta, zwana męczarnią, w której mieściły się tortury przez miejskie sądy na mocy prawa magdeburskiego przy badaniu obwinionych używane. Czacki powiada w dziele swojem: O litewskich i polskich prawach, że w XVI wieku, jeżeli przy którym złodzieju lejc znajdą, wolno go 3 razy jednego dnia torturą męczyć, a jeżeli posądzony do winy się me przyzna, ma być według swego stanu nagrodzony. Przed kilkunastą laty odkrył Paweł Popiel były konserwator, na zamku w Krakowie, ślady jakiegoś spuszczanego pomostu do tortur, które się mieściły w wieżyczce zwanej „Dorotką w średnich wiekach. W Poznaniu w pobliżu ratusza znajduje się dotąd pręgierz kamienny z r. 1535, pod którym winowajców stawiano; także we Lwowie do niedawna stał pręgierz przed ratuszem.

Do męczenia na torturach używano różnych przyrządów, takiemi były:

Buty hiszpańskie, które wielkie boleści w nogach sprawiały.

Czapka pomorska, którą śrubowano głowę, aż oczami krew płynęła.

Śrubnica, t. j. narzędzie do śrubowania nóg, palców, wielki ból sprawiające.

Wiesznik, t. j. narzędzie do zawieszania, które członki wykrzywiało i ze stawów wyrywało.

Sznurówki kolczyste.

Kuna żelazna, byłato kara zamknięcia w obręcz żelazną, założoną na szyję i znajdowała się przed ratuszem. W Krakowie w kościele N. Panny Marii przy drzwiach południowych, znajdują się takie kuny dotąd. Wreszcie palono świecami boki, palec tak u rąk jako i nóg. Wszystko to kat albo jego pomocnicy wypełniali. Smutne to obrazy dzikości i ciemnoty dawnych czasów! Barbarzyńskie te tortury weszły do nas z prawem niemieckiem, prawo polskie bowiem nie dopuszczało takich okrucieństw. Takie narzędzia niewolnicze, jak : kajdany, pęta, batóg, kańczugi inne są po większej części pochodzenia obcego, mianowicie tatarskiego i ztąmtąd do nas przeszły. Przynosi to zaszczyt narodowi polskiemu, że wszelkie nazwy narzędzi niewoli nie mają w sobie nic słowiańskiego; widać, że przedmiotów tych dawniej u nas nie znano i nie używano. Wiemy bowiem, że wodzowie tatarscy w pierwszym napadzie nazywali się: Kajdan, Peta, Batu, od nichto zapewne powstały powyższe wyrazy. Dyby pochodzą prawdopodobnie z niemieckiego „Dieb“ dlatego, że ich używano na złodziei. Na chlubę nasze możemy wyznać, że pierwszy w Europie, który powstał przeciw torturze był Jan Kirstein czyli Cerazin, adwokat krakowski przy końcu XVI wieku. 

Tortury w Polsce zniósł dopiero sejm w r. 1776 na przedstawienie króla Stanisława Augusta. Musiano więc zdaje się, także tortury w kraju wyrabiać, skoro ich tyle używano. O torturach w Polsce ciekawe szczegóły znajdujemy w dziełach: Porządek sądów i spraw miejskich prawa magdeburskiego w Koronie polskiej r. 1616; w Kitowicza Pamiętnikach; Klouowicza: Worek Judasza w: Jana Wincentego Smoniewskiego: Zbiór wiadomości o magistratach polskich; Józefa Łukaszewicza: Opis miast i wsi i Obraz miasta Poznania i t. d .; Moraczewskiego Jędrzeja: Starożytności polskie: Adriana Krzyżanowskiego: Dawna Polska i t. d.

Trykoty

Z początku XIX wieku były w Warszawie 2 fabryki trykotów, kaftaników i pończoch, między któremi odznaczała się fabryka Riedla.

Tytoń

 (Obacz: Tabaka).

keyboard_arrow_up