Розширений пошук Розширений пошук

I.


Igły

Pierwotne igły, które znane już były starożytnym, mianowicie Babilończykom, wyrabiano z ości rybich i kolców drzewnych lub rogowe. Pierwsze zaś metalowe igły z uszkiem w Europie sporządzano w r. 1370 w Norymberdze we fabryce Szwabachera w r. 1406 w Augsburgu a w r. 1560 w Anglii. W połowie XVII wieku założył Krzysztof Grening w Londynie wielką fabrykę igieł, zkąd się po całej Europie rozchodziły. Ciekawą monografię igły zamieściły Kłosy z r. 1872 Nr. 368, jednak o igłach wyrabianych w Polsce nie ma tam żadnej wiadomości, dlatego monografię tę uzupełniamy.

W Polsce najpierw zaczęto wyrabiać igły we Lwowie w XIV wieku; za Kazimierza Wielkiego bowiem mieli tam iglarze swoję basztę do obrony; w Płocku z początku XIV wieku był jeden iglarz; w Sochaczewie w XV wieku, w Krakowie już na początku XVI wieku istniał cech iglarzów, który później upadł. W r. 1522 byli starszymi celem iglarskiego w Krakowie: Matys Franckowicz i Jakub Brzeziński, u, w r. 1538 Matys Gąska, Stanisław Janowski i M. Łyszka; w r. 1570 byli tu iglarze: Dobiel, Jan Oleniowski, Łyczko, Biernath; w r. 1587 był iglarz krakowski Gabriel bębnistą na wieży ratuszowej i dał miastu na bębnie znać o zbliżeniu się wojska arcyksięcia Maksymiliana ubiegającego się o koronę polską; w r. 1607: Łukasz Szczyrba, Paweł Meszler, Wojciech Gąska, Stanisław Ruszek, Piotr Krośnicki, Ję­drzej Rufka, Jędrzej Rejmann i inni. Wyrabiano także igły w XVI wieku: w Liwie, Stanisławówce, gubernii warszawskiej i w Warce. W Kłodawie potwierdził Zygmunt I w r. 1535 cech iglarzów; w XVII wieku wyrabiano igły: w Osiecku i w Lesznie; w XVIII wieku w Grodnie we fabryce Tyzenhauza, a z początku XIX wieku we Lwowie, gdzie w r. 1827 było 2 iglarzy. W XVI wieku kosztowało 1000 igieł na dzisiejszą monetę 16 złr. w. a., a w r. 1609 igieł 1000 kosztowało ówczesnych 8 zip. Iglarze podejmowali się niekiedy także robót płatnerskich, i tak zapisano jest pod rokiem 1613 w wydatkach miasta Krakowa: „Iglarzom od przerobienia czterech par zarękawia starych pancerzów 2 grzywny 4 gr. Wyrabiali oni także prócz igieł haftki i łańcuszki.

Instrumenta fizyczne

W XVII wieku wyrabiał w Gdańsku nasz sławny astronom Heveliusz sam dwa teleskopy od 6 do 12 stóp długości dla czynienia spostrzeżeń nad księżycem; później robił teleskopy od 40 do 150 stóp długości, które jednak dla giętkości rur bezużytecznemi były. Dwaj królowie polscy: Jan Kazimierz i Jan III, zaszczycili go swojemi odwidzinami i oglądali optyczne instrumenta przez niego samego robione, mianowicie pierwszy odwidzał go król z królową i całym dworem w r. 1660, a drugi w r. 1667. Jan III naznaczył mu przytem pensię stałą i uwolnił od podatków nałożonych na słód potrzebny do jego browaru. (Skimborowicz: Życiorys Hevelinsza. Warszawa 1860). O swoich instrumentach mówi Heveliusz w dziele swojem: Machinae Coelestis pars prior etc., a wynaleziony przez niego instrument polemoskop znajduje się w muzeum gdańskiem towarzystwa badaczów natury: udoskonalił on także scxtanse, kwadranse i celowniki.

Instrumenta fizyczne wyrabiano w XVIII wieku w Krakowie u Franciszka Słupskiego i w Grodnie we fabryce Tyzenhauza. Z początku XIX w. zrobił w Grodnie ks. Dominikanin Szukowicz dwa globy, jeden ziemski drugi niebieski, które się znajdują w gimnazium tamtejszem. (Niemcewicz: Podróże). W tym samym czasie wyrabiali w Warszawie instrumenta fizyczne: Antoni Magier instrumenta meteorologiczne; Migdalski, mechanik uniwersytetu w arszawskiego; gabinety szkolne tamtejsze posiadają mnóztwo instrumentów jego roboty; Liebisz, mechanik arsenału warszawskiego, trudnił się także budową narzędzi ścisłych, dokładnie wyrobionych; między innemi wyrabiał także lunety nie ustępujące w niczem zagranicznym. Narzędzia matematyczne, fizyczne i mechaniczne wyrabiali także: Gustaw Gerlach wagi kupieckie, busole, teodolity; Jakub Pik, Izrael Staff i Ludwik Zeisler globy; wagi decymalne: Karol Jung i Ernest Landskroń; aparat galwano-plastyczny wynalazł Adam Prażmowski w Warszawie. (Obacz także: Kompasy).

Instrumenta chirurgiczne

W III wieku wyrabiano instrumenta chirurgiczne ze stali suchedniowskiej w Suchedniowie, a z początku XIX w. w Warszawie u Samuela Gerlacha i Gustawa Manna, któreto wyroby warszawskie były tak doskonałe, że wyrównywały angielskim. 

Instrumenta muzyczne

Jako najdawniejszy instrument rodu ludzkiego uchodzi trąba myśliwska z rogu wołowego, którą pierwsi myśliwi naśladowali ryk wołu. W dawnej Polsce miały instrumenta muzyczne różne nazwy; głównie dzielono je na strunowe i dęte. Do pierwszych należały: bandura (z włoskiego pandora), budowana jest w formie gitary i wzięła początek z lutni kozackiej ; bardon czyli lutnia ze strunami z kruszcu, przy której poeci swe rymy śpiewali; archilutnia z wdzięczniejszym nieco głosem; cytra, gitara, lira, drumla; teorban jestto udoskonalona bandurka, gatunek większej lutni w kształcie brzuchatym ze strunami; bałabajka ruska używana przez kozaków do akompaniamentu śpiewom i jest prawie to samo co bandura; mandolina z metalowemi strunami, harfa, ważniejsze ulepszenia harfy winniśmy Niemcowi Hockbrukerowi około r. 1720, Stechtowi, Nadermanowi i Francuzowi Erardowi w nowszych czasach, który przez dodanie pedałów doprowadził arfę do najwyższej doskonałości. Sławny muzyk Gluck wprowadził arfę do opery „ Orfeusz “ po raz pierwszy; najsławniejszym harfistą był Anglik Parish-Alvars, potem Zamara w Wiedniu. Spohra żona także grała na harfie. Cymbały, klawikordy, spinety, nakształt małego klawikordu, klawicymbały, fortepian, pantalion tak nazwany od wynalazcy swego Pantaleona Hebenstreita ze Saksonii; klawisze zwano dawniej tangenty z łacińskiego tangere dotykać. Rebeka, forma jej jak pół wiolonczeli, baryton czyli „viola di Gamba“ w sposobie wiolonczeli, skrzypce pochodzą od wyrazu „ skrzyp“ znane w najodleglejszych czasach; na starożytnych medalach bowiem przedstawiony bywa Apollo grający na skrzypcach; skrzypce dawniej nazywano u nas „gigą“ albo „gajdą“. Prawdziwe wydoskonalenie skrzypców datuje się dopiero od XVII wieku i zawdzięcza kremońskim takim artystom jak : Stradivarius, Amati, Guarneri, Bergunzi i inni, chociaż sam wynalazek skrzypców pochodzi z XV wieku. Skrzypce Stradivariusa sprzedają dziś po licytaciach mianowicie w Anglii po 500 funtów szterlingów t. j. około 5000 złr., a Guarnerego po 300 funtów szterlingów czyli około 3000 złr. W r. 1885 sprzedano na licytacii skrzypce sławnego muzyka Dawida wyrobu Józefa Guarnerego z r. 1742 za 800 funtów szterlingów czyli 8000 złr. Oprócz tych fabrykantów są także sławne skrzypce: Cappa, Steinera, Raucha, Ruggierego, Tiefenbruckera (z początku XVI wieku) i innych. Viola albo altówka, violonczella czyli basetla, używana w Polsce bardzo dawno, skoro się upowszechniła w muzyce wieśniaków polskich, kontrabas znany u nas oddawna pod nazwiskiem kwartvioli, a lud nasz nazywa go „maryną“ (zapewne jakaś gruba Maryna musiała być do niego podobną) i kobza czyli staroświecka lira; na kobzie przygrywał zawołany bohater Samuel książę Korycki, którego Twardowski piorunem tureckim nazywa, gdy szedł w jassyr, pocieszając swoich towarzyszy. Była ona najpowszechniejsza w krajach nadwiślańskich, zaś lira i bandura u Rusinów.

Do dętych instrumentów należały: regał, dawny instrument z piszczałek odpowiadających tonom, których dotykano się gałeczką z kości słoniowej osadzonej na rękojeści, podobny do cymbałów, domra czyli pierwotne organy wydoskonalone, organy, cynek piszczałka podobna do kornetu, dawny instrument, piszczele czyli zwykła jodłowa piszczałka, surmy gatunek piszczałek z wielkiemi dziurami, szalamaje rodzaj wielkiej oboi; dudy zwane kozą, jestto piszczałka przyprawioną do skórzanego w orka, który dudarz gniecie pod packą aby wydobył głosu; używaną ona była głównie u górali i w Wielkopolsce. Duda w Wielkopolsce różniła się od kobzy krakow skiej, góralskiej i ruskiej, że grajek sam ustami nie dął tylko zapomocą mieszka nadymał, a przez to usta miał wolne do śpiewu. D udarze bylito prawdziwi kronikarze pieśni, im winniśmy dochowanie najważniejszych i najpiękniejszych poezyj rodzinnych. W XVI wieku chwalono mazowieckie dudy, z niemi chodzili pątnicy (pielgrzymi) zwani kursorami, a przegrywając śpiewali pieśni nabożne. Zimorowicz wychwala sławnego kobziarza Daniela. Jak lubiano za Zygmunta III dudy, widać z Miaskowskiego, który pisze:

„Ale nie masz nad nasze z krzywym rogiem dudy,
Bo te może mieć zawżdy i pachołek chudy”

Banduryści przetrwali długo polskich dudarzy i kobziarzy , bowiem istnieli do ostatnich lat panowania Stanisława Augusta. Dudka czyli trąbka zwinięta, flet, flecik wiejski, fletnia pochodzi od łacińskiego wyrazu flare dmuchać. Sławne flety były szwajcarskie. Flet różni się od fletni, że na pierwszym dmucha się w poprzeczni, na drugim we wierzchni otwór. Flet sięga czasów przedpotopowych i zdaje się należeć do wynalazków Jubala, 3.800 lat przed narodzeniem' Chrystusa. Bożka Pana przedstaw iają z fletem. Trzy rodzaje były fletu starożytnego, jak o to: flet Pana, który miał podobieństwo do małych organków i składał się z 7 piszczałek czyli flecików; liczba 7 piszczałek stosowała się do 7 ciał niebieskich czyli planet i tworzyła 7 tonów; niektórzy przypisują wynalazek ten Marsiasowi. Flet fn/gijski składał się z jednej tylko piszczałki i wyrabianym był z kości zwierząt, z metalu lub drzew a; flet dubeltowy, który wydawał dwa tony jednocześnie i zwał się u Rzymian tibia pares. Znaczniejsze ulepszenia fletu przez zastosowanie klapek należy się Niemcom : Wenderlich i Hugo; ulepszenia zaś zaprowadzone przez Gordona , Bohma i innych doprowadziły flet do doskonałości. Niektórzy uczeni utrzymują, że flet początkowy u starożytnych był instrumentem pasterskim, niczem nie różniącym się od dzisiejszej fujarki, zatem może najdawniejszym instrumentem na świecie. Fagot wynaleziony został w r. 1539 przez niejakiego Afranio, kanonika z Pawii. Klarnet wynalazł w r. 1690 Krzysztof Denner, fabrykant instrumentów muzycznych w Norymberdze. Fujara, rodzaj piszczałki pasterskiej, ggśle, gędźba, gęśle podgórskie, jedno z najdawniejszych słowiańskich instrumentów, miało 3 struny druciane, które pałeczkami drewnianemi uderzano; byłato zdaje się ta sama yieilla, której używali dawni minstrele; grele, kornet narzędzie rogowe zakrzywione, do trąbienia używane, krzywuła czyli trąba krzywa, zwana także krzywoszem. Trąby upowszechnione były w najodleglejszych czasach u Egipcian, Hebrajczyków i Babilończyków. Grecy i Rzymianie posiadali kilkadziesiąt gatunków trąb, których używali jako sygnałów lub jako orkiestry przy igrzyskach i narodowych obchodach. Trombona albo puzon wynaleziona została w XIV wieku, a trąba zwana wężem wynalezioną została w XV wieku przez Edmunda Guillaume, kanonika z Owernii. Do wydoskonalenia trąb późniejszych przyczynili się wielce: Hampel, Haltenhoff, Stelz i Sax; ostatni doprowadził trąbę do najwyższej perfekcii. W Polsce za czasów jeszcze Władysława Łokietka i Kazimierza Wielkiego były trąby wr używaniu, bowiem gdy król wyjeżdżał w drogę, wysyłano najprzód trębaczy, którzy oznajmiali swemi trąbami wyjazd lub przyjazd swych monarchów. Multanki rodzaj dudy jestto bączek z przyprawnemi piszczałkami, pochodzi z Multan ; pomorty jestto piszczałka basowa, o której już Rej wspomina; Knapski widział to ogromne narzędzie na dworze Stefana Batorego gdy posłów przyjmował; sztort zagłuszał inne dęte instrumentu, jestto gatunek pomortu; szriary były dęte instrumentu używane u nas w XVII wieku; taraban czyli talumbas jestto bęben długi, toteż doboszów zwano u nas dawniej „tarabańczukami"; tur jestto bębenek z dzwonkami; trafiak dęty instrument, którego używano do basu, a do cienkiego używano innego zwanego „kawka"; sipos czyli szyposz właściwie piszczałka. Muzeum dawniej Swidzińskich dziś Krasińskich posiada kilka dawnych instrumentów polskich. Oprócz tych instrumentów używane były jeszcze u nas: brzękadełka, dzwoneczki, flet Derwisza, bębenek, flety georgijskie, puzany, kotły, rogi angielskie, waltornie, klarynety, lutnie, glaskordy, triangnły, tam tany czyli chińskie dzwony używane w marszach pogrzebowych lub obrzędach religijnych, harmoniki, eolimelodikony i t. d. W kościele w Kydarholmie w Szwecii przechowanych jest wiele wojennych instrumentów muzycznych zabranych z Polski za czasów Jana Kazimierza. Po kościołach parochialnych weszła muzyka na skrzypcach i dętych instrumentach dopiero w XVII wieku w używanie.

O klawicymbałach mamy wzmiankę w inwentarzu ruchomości kościoła w Borzęciczkach w Wielkopolsce z r. 1660, gdzie jest powiedziano: „klaw icym bał z fletem, skrzypice basowe, tenorowe i dyskontowe kornety dwa, puzon jeden i regały dwa bez fletów“, także mamy wzmiankę w opisaniu pałacu Kazanowskich w Warszawie za czasów Władysława IV przez Jarzemskiego i w opisie podróży po Polsce pani de Guebriant przez Le Labaurenza (w Niemcewicza Pamiętnikach o dawnej Polsce., w tomie III str. 300 i w tomie IV str. 143). Sarbiewski, poeta za Władysława IV, grał na klawicymbale, arfie i cytrze. Na dworze cesarzowej Elżbiety bawił Polak Nowicki grający wybornie na cytrze. O jakichś cymbałach muzycznych wspomina już kapłan Teofllus, pisarz XI wieku, w dziele swem o sztukach rozmaitych (tłómaczonem na polskie przez Teofila Żebrawskiego).

W Wilanowie znajduje się do dziś dnia klawikord królowej Marysieńki, żony Jana III, który małżonka cesarza austriackiego Leopolda, wdzięczna za oswobodzenie Wiednia, miała przysłać w darze królowej polskiej Marii Kazimierze. Deka tego klawikordu ozdobiona jest ślicznym krajobrazem Van-Idena przedstawiającym parnas, na którym figury malowane są przez Diependecka. (Obacz Skimborowicza: Wilanów). Do tego upominku przyłączyła cesarzowa i list własnoręczny, znajdujący się w archiwum wilanowskiem, jako posyłając jej ten instrument, pragnie: „ażeby znanym swym talentem w muzyce słodziła tęsknotę z oddalenia męża, a przybywającego powitała marszem triumfalnymi”. Drugi egzemplarz podobnego klawikordu znajduje się w Podhorcach, pochodzi także po królowej Marysieńce, sąto jednak wyroby niemieckie. Malowidła na klawikordach robił także w XVI wieku Bacchiacca, jak tego dowodzi instrument znajdujący się w pałacu Litta w Mediolanie. Vasari zaś wspomina, że Bronzino malował taki instrument dla księcia Urbino.

W r. 1553 przedstawiony był rajcom krakowskim spis rzeczy po dawniej zmarłej Agnieszce Grosz, pomiędzy któremi znajdował się także klawykortli i lyuthnya (lutnia), szacowane na 15 flor. W r. 1588 po zmarłym mydlarzu krakowskim Jerzym Ryszkowiczu przy innych rzeczach zapisane są dwa klawikordy, wielki i mały. Z tegoż roku inwentarz urzędowy po Krzysztofie Świętkowiczu w Krakowie mieści w sobie: instrumentów trzy, jeden cyprysowy wielki, a dwa proste małe, klawikord i pedał; także po Janie Wędelskim, szklarzu krakowskim, został w r. 1588 klawikord z pedałem. Krystyn G. Hubert, urodzony w r. 1714 we Wschowie, przyczynił się do udoskonalenia fabrykacii klawikordów, później przeniósł fabrykę swoje do Niemiec i był fabrykantem margrabiego z Beyreut. W r. 1436 Michał z Pilzna, klawikordzista, przyjął miejskie w Krakowie; widać więc, że klawikordy już w XV wieku były w użyciu i w ogóle są dawniejsze jak klawicymbały, które według Rettberga: Niirnberg’s Kunstleben miał wynaleźć w r. 1610 Hans Hayden w Norymberdze. Najdawniejsza wiadomość o klawikordzie znajduje się w rachunkach szpitala św. Jana w Bruges z r. 1404, że zapłacono 8 franków za zastawę klawikord. (Weckerlin: M usiciana). Wynaleźć klawikordy miał Kristoforo we Włoszech w XIII wieku. Stanisław Korecki, dawny rzemieślnik w arszaw ski, wyrabiał w zeszłym wieku klawicymbały. Jego roboty klawicymbał znajdował się z początku XIX wieku w jednym domu w Pradze. Za Augusta III był w Warszawie pierwszy nauczyciel na klawikordzie Zańczyk drugi Kraska, Polak. 

Krzysztof Kicker, organista za czasów Zygmunta III, wynalazł instrument, którego nazwisko niestety nie doszło naszych czasów. Palingenius , kompozytor polski z XVI wieku, miał być, jak powiada Starowolski w życiorysie Leopolity, wynalazcą jakiegoś nowego instrumentu, którego jednak bliżej nie opisuje. W r. 1606 mieszkał w Krakowie Tomasz Chiari, fabrykant instrumentów muzycznych dętych. W r. 1823 mieszkał w Warszawie Wernitz, fabrykant instrumentów dętych, a w Wilnie Zachilski, także fabrykant instrumentów dętych z początku XIX wieku. Instrumenta muzyczne wyrabiano z początku XIX wieku także w Płocku, w Łodzi, w Warszawie we fabryce Włocha Fiorenti niego. Glaskordy wyrabiali z początku XIX wieku w Warszawie Migdalski i Staniszewski. Harmonijkę siomlaną wynalazł żyd Jakubowski Samson, urodzony w Kownie w r. 1801; dawał on na tym instrumencie koncerta w Paryżu w r 1832 i zadziwił niemało cudzoziemców, którzy go nazywali cymbalistą polskim; Cherubini, Rossini, Paganini, Auber i inni wielcy mistrzowie, którzy go słyszeli, dali mu pochlebne zaświadczenia ; dawał on także koncerta w Danii, w Niemczech i w Anglii.

Skrzypce. Mateusz Dobrucki, lutnista krakowski zmarły w r. 1602, wyrabiał w Krakowie skrzypce, basy i cytry; w tym samym roku był w Krakowie fabrykant instrumentów strunowych Marcin Groblicz; nazwisko jego znaleziono wewnątrz basetli „Viola di Gamba“, należącej do jednej familii w Krakowie. Napis na niej był taki: „Na chwałę Bożą ukończył Marcin Groblicz roku pańskiego 1602“. W r. 1641 było w Gdańsku sześciu fabrykantów skrzypców (Loschin: Geschichte Danzigs); za skrzypce gdańskie, które dziś należą do wielkich rzadkości, żądają po 1000 zlr. W XVIII wieku wyrabiał lutnie we Wrocławiu Jan Michał Glitter; wspomina o nim Dlabacz w swoim Kiinstlerlexikonie. W r. 1789 robił skrzypce w Ujciu solnem K. Burżeński; także w Krakowie wyrabiano w XIII wieku instrumenta muzyczne. Polikarp Zieliński, fabrykant instrumentów lutniczych w Warszawie, wyrabiał z początku XIX wieku skrzypce nieszczególne. H. Rudert, fabrykant instrumentów smyczkowych w Warszawie od r. 1833, wyrabiał skrzypce według Guarnerego po 150 rubli, gitary o 11 strunach po 150 rubli, mandolinę, filomenę, cytrę oraz struny na skrzypce; skrzypce jego odznaczały się pięknem wykończeniem; ojciec jego był także fabrykantem instrumentów smyczkowych w Warszawie i był jego nauczycielem. Baranowski, ojciec zdolnego skrzypka Kazimierza i Kanigowski mieli z początku tego wieku w Warszawie fabrykę instrumentów smyczkowych; smyczki ostatniego wyrobione są według formy Stradivarego. Kerurotli, fabrykant instrumentów strunowych w Warszawie z początkiem XIX wieku; wyroby jego dosyć cenione. W Łodzi założono w r. 1824 fabrykę skrzypców ordynaryjnych. (Obacz Oskara Flatta: Opis miasta Łodzi). A. Rakowski, nauczyciel wiolonczeli w Paryżu, wynalazł nowe smyczki do skrzypców i do wiolonczeli w r. 1834. 

Fortepiany zaczęły się rozpowszechniać dopiero od 1780 r., i to głównie we Francii i Niemczech. Wynalazcą mechanizmu młotkowego we fortepianach jest Gottfried Silbermann, sławny fabrykant organów we Freibergu, współcześnik Seb. Bacha. W Warszawie istniała już za Stanisława Augusta fabryka fortepianów. W r. 1787 ukończył Jakub Machowski, fabrykant instrumentów strunowych w Gdańsku, fortepian machoniowy na wzór angielskich. W Gdańsku wyrabiał wówczas także niejaki Jan Rausclier instrumentu muzyczne strunowe; jest on także wynalazcą strojenia klawikordów według nowego pomysłu; wyrabiał również monokordy i flety. W XVIII wieku założył Masłowski fabrykę fortepianów w Poznaniu; był on także wynalazcą harmonicznego klawikordu, który w r. 1805 dał poznać w Berlinie i nazwał go: „Harmonisches Clavier”; trudnił się także zegarmistrzowstwem.

Z początku XIX wieku założył fabrykę fortepianów Hutoba w Wilnie około r. 1840, Pol w Kamieńcu podolskim, Tarczyński fabrykant fortepianów w Łęczycy około r. 1835, na Litwie także Oszmianiec i Bielski. W Lublinie było w r. 1827 dwóch fabrykantów fortepianów Szuk i Lejkum; we Lwowie równocześnie także dwóch fabrykantów fortepianów. W Krzemieńcu założyli około r. 1830 Czisak i Petersen fabrykę fortepianów, później przenieśli się do Kijowa, gdzie wyroby ich zyskały wielkie powodzenie; na ich fortepianach grywano po licznych dworach na Podolu, Wołyniu i Ukrainie. W Kaliszu miał około r. 1840 Hint z fabrykę fortepianów. Piastunowicz miał około r. 1840 fabrykę fortepianów w W ilnie. Andrzej Pijanowski, uczeń Erard a z Paryża, emigrant z r. 1831, założył w Chartres fabrykę fortepianów. Pławiuski m a fabrykę fortepianów w Kijowie. Michał Zieliński, rodem z Wołynia, emigrant z r. 1831, uczeń sławnego Pleyela, założył fabrykę instrumentów muzycznych w Bordeaux. Ziernicki fabrykant instrumentów strunowych w Krakowie. W r. 1804 było w Krakowie o fabrykantów instrumentów muzycznych. W Miechowie była fabryka fortepianów Więrka. Feliks Jastrzębski rodem z Litwy, emigrant z r. 1831, założył w r. 1838 w Brukselli fabrykę fortepianów; w r. 1841 otrzymał na wystawie za swoje wyroby medal i został mianowany fabrykantem królewskim; w r. 1851 otrzymał na wystawie powszechnej w Londynie medal honorowy; jego fortepiany rozchodziły się po całej Europie i Ameryce.

Najświetniej jednak rozwinęła się u nas fabrykacia fortepianów w Warszawie w XIX wieku. Wymieniamy tu warszawskich fabrykantów: Jan Bielawski, Antoni Hofer, Kerntopf, Jan Kaczkowski , Kamiński, Zdrodowski, Troszel , Budynowicz i Julian Małecki. Fortepiany Kralla i Seidlera , których fabryka istniała już w r. 1842, uchodzą za najlepsze w całej Polsce. Liszt podczas swej bytności w Warszawie grał na ich fortepianach i chwalił je. Fortepiany Karola Lehman a w arszaw skie zbliżają się do wyrobów paryzkieh Erarda; fabryka Maks a istnieje od r. 1822 i liczy się do lepszych. Fortepiany z fabryk warszawskich: Leszczyńskiego, Bucholtza, Jan­sena i Brunnera również liczą się do lepszych, ostatniego z wynalazkami i pod nazwiskiem: eolimelodicon, eolipantalion, trombonion. Długosz wynalazł w r. 1825 w Warszawie nowy instrument nazwany aelopantalon; jestto rodzaj organów odznaczający się wielką rozmaitością tonów; Chopin grywał na nim i był nawet w Warszawie do koncertów używany. Laboradzki założył w Warszawie fabrykę fortepianów w r. 1841. Medlingen jest jeden z dawniejszych fabrykantów, Ferdynand Mitller, Nowacki, Stahl Mikołaj zmarły w r. 1850, Szczerbiński Cyprian, Winen Ludwik, Antoni Zakrzewski, Zembrzuski, Sakowski fabrykant pianin, wszyscy w Warszawie. Roman Piotrowski wynalazł w r. 1844 w Warszawie nowy instrument do strojenia fortepianów, który nazwał „audiometru, a o którym sam Elsner napisał rozprawę umieszczoną w Kurierze warszawskim. Jan Kunicki posiada w Warszawie fabrykę harmonii.

Fortepiany warszawskie równają się wiedeńskim; widzimy, że Warszawa niemałą ilość fabrykantów fortepianów posiadała i niemałą też ilość fortepianów wyprodukowała, które się po całej Polsce rozchodziły.

W drugiej połowie XVIII wieku wyrabiał w Krakowie Głowacki fortepiany kształtu stolikowego. Zientarski, fabrykant fortepianów w drugiej połowie XVIII wieku wyrabiał również fortepiany kształtu stolikowego z fletami. Z początku XIX wieku była w Krakowie fabryka instrumentów muzycznych.

O instrumentach muzycznych w Polsce pisali: Aleksander Obodziński w dziełku swojem: Pandora starożytna monarchów polskich, wydanem w Krakowie w r. 1040; Adam Jarzemski, muzyk za czasów Władysława IV; Adam ks. Czartoryski w czasopiśmie naukowem imienia Ossolińskich z r. 1828, a za nim Łukasz Gołębiowski i Wojciech Sowiński w Słowniku muzyków polskich Kazimierz Łada w Historii muzyki i inni. (Obacz także: Organy).

Introligatorstwo

Jak w początkach wprowadzenia do Polski chrześcijaństwa przy klasztorach biblioteki pierwszy zawiązek miały, a zakonnicy byli pierwsi, którzy rękopisma przepisywali, tak też i oni byli pierwsi, którzy zaczęli te rękopisma oprawiać. Dawniej oprawiano książki w korek lub w deski, powlekane skórą gładką, lub na której wyciskano rozmaite ornamenta, ztąd też pochodzi przysłowie: „przeczytać książkę od deski do deski. Także oprawiano książki w pergamin albo w srebrne lub złote blachy, kość słoniową, w aksamit, adamaszek, lub rozmaite hafty. Tak n. p. w bibliotece w St. Gallen znajduje się ewangielia i jeszcze jeden manuskrypt oprawne w prześlicznie przez Tutila rzeźbioną kość słoniową jeszcze w r. 900. W Norymberdze znajduje się dzieło Tuchera: Geschlechterbuch, oprawne w aksamit z okuciem prześlicznie rzeźbionem w srebrze, roboty sławnego złotnika Hansa Kellnera z r. 1559. ż e u nas sztuka ta oddawna była w użyciu, mamy tego najlepszy dowód na dziełach XV, XVI, XVII wieku, dochowanych w naszych krajowych bibliotekach, lecz rzadko który introligator kładł nazwisko swe na książce przez siebie oprawionej, toteż trudno jest zebrać ich nazwiska, chyba z aktów miastowych by się to uskutecznić dało. Tytuł dzieła wybijano nie na grzbiecie, ale na wierzchniej stronie oprawy. Pierwszy, który zaczął na grzbiecie książki wybijać tytuł i autora, był w XVI wieku introligator w Paryżu Groilier. Oprawy wspaniałe i nader wykwintne, jakie spotykamy w XV i XVI wieku, świadczą o prawdziwie estetycznym smaku ich wykonawców. Okładka n. p. XVI wieku wygląda jakby mozaika, złożona z pięknych prostokątów, obejmujących av wypukłych odciskach.postacie świętych, mężów słynnych w świecie, albo sceny rozmaitej treści. Odciski te, podobne do płaskorzeźb, są niekiedy arcydziełami w swoim rodzaju. Chcemy tu wymienić kilka takich arcydzieł oprawy dawnych książek i tak: w zbiorach kurnickich znajduje się książka do nabożeństwa oprawna w srebro filigranowej roboty, książka ta dedykowana „Marii Ludwice z Gonzagów polskiej i szwedzkiej królowej Pani Augustowa Potocka posiada książkę do nabożeństwa rękopisemną na pergaminie, oprawną w srebro filigranowe roboty z końca XVI w. Biblioteka jagiellońska posiada oprawę książki Anny Jagiellonki; na amarantowym atłasie są orły jagiellońskie po obu stronach wypukło perłami naszywane i takiż szlak z haftem złotym; litery naszyte: A. J. R. P. i rok 1582. Biblioteka kapituły gnieźnieńskiej posiada mszał ś\v. Wojciecha w srebro ślicznie oprawny z płazkorzeźbami. Biblioteka akademii wileńskiej posiada niektóre dzieła, które Zygmunt August ze swojej biblioteki Jezuitom darował, są one oprawne w skórę wytłaczaną z herbem królewskim. Około 50 dzieł z tej biblioteki dziwną losów koleją znajduje się obecnie w bibliotece gimnązialnej u św. Marii Magdaleny w Poznaniu, dokąd sie dostały ze Szremu; napis bibliotekarza na niektórych książkach z r. 1094 poświadcza, że darowane zostały kościołowi parafialnemu szremskiemu przez Jana Barskiego, kanonika krakowskiego. Wszystkie te książki jednako oprawne są w skórę, z przepychem królew skim , na której wybijane są naokoło arabeski i ozdoby, wystawiające sceny z Pisma świętego. Na pierwszej stronie tytuł książki złotemi literami, w środku herb królewski wyzłacany; na drugiej podobneż ozdoby, a w środku złoty napis: Sigismundi Augusti regis monumentum, z r. oprawy. (Przyjaciel ludu, Nr oo z r. 1830, podaje jedne z tych książek odwzorowaną). Wiele zaś z tych ksiąg, które król Zygmunt August po ojcu posiadał, były oprawne w aksamit i adamaszek, te się dostały częścią do kościoła św. Anny na zamku krakowskim, częścią wileńskiemu kolegium Jezuitów, zkąd je zabrano jak i wiele innych drogocennych rzeczy do Petersburga. O tych zabranych bibliotekach w Polsce cieką we szczegóły podają Lelewel w swoich bibliograficznych księgach i ks. Polkowski w album muzeum narodowego w Rapperswilu z r. 1872. Hr. Konstanty Przezdziecki posiada także książkę z biblioteki Zygmunta Augusta z herbami króla i napisami wyciśniętemi na okładkach i inną Marii Leczczyńskiej, królowej polskiej z jej herbami wyciśniętemi na oprawie. Hr. Ludwik Krasiński posiada okładki książkowe srebrne, grawerowane z XVII w. Rastawiecki i Przezdziecki w swoich: Wzorach sztuki średniowiecznej podają rysunki: a) książki z portretami Barbary Radziwiłłówny i Elżbiety Austriaczki, która była własnością Zygmunta Augusta; oprawa z aksamitu karmazynowego z klamrami i narożnikami złotemi, w pośrodku każdej strony medalion złoty, w jednym cyfra Zygmunta Augusta, w drugim popiersie jego; książka ta należała później do Tadeusza Czackiego; b) książki do nabożeństwa Anny Jagiellonki, córki Zygmunta I, a żony Stefana Batorego, ze srebra filigranową robotą wyrobiona; c) książki do nabożeństwa królowej Marii Ludwiki, oprawna ona jest w srebro prześlicznej filigranowej roboty, w środku cyfra królowej. O innych oprawach nie wspominamy, dodajemy tylko, że w bibliotece królewskiej w Monachium znajduje się modlitewnik, córki Jana Sobieskiego, Teresy Kunegundy, elektorowej bawarskiej, pisany na pergaminie w r. 1677 w formacie ósemce, oprawny prześlicznie, sprzączki i narożniki ze złota, perłami i diamentami wysadzane. Książki z biblioteki Stanisława Augusta, z których sami kilka posiadamy, oprawne były w skórę gładką ze złoconym monogramem Stanisława Augusta i koroną królewską.

We wrocławskich bibliotekach dopiero w XVI wieku znajdują się podpisy introligatorów na książkach n. p. J o hannes der Buchbinder 1502, Christianus Merke 1524, Heinrich Fuclis 1524. O introligatorach krakowskich już pod r. 1407 znajduje się wzmianka. Bandtkie pisze w swojej historii drukarń krakowskich (str. 235), że Jan Haller, drukarz, miał rozmaite kontrakty z introligatorami jemu zadłużonymi n. p. z Piotrem Wald r. 1511 i z Henrykiem Susemund r. 1514. Jan Haller wyraża nawet ceny, za które ci introligatorowie oprawiać mają. Introligatorowie krakowscy na wzór wrocławskich zdawna miewali budy czyli kramiki, w których przedawali książki. Cech introligatorski uprzywilejowany był już w r. 1565, w Warszawie dopiero w r. 1703. Jan III wyrokiem z 1 marca 1676 postanowił: iżby oprawnych książek z zagranicy nie sprowadzać, że wolno starszym cechu zabierać jemu sprowadzających, tudzież żeby żaden drukarczyk, paciornik, oprócz bibliopolów, drukarzy, także introligatorów krakowskich, ksiąg i książek wszelakich introligowanych przedawać nie ważył się“. (Bandtkie 486). W końcu I wieku był w Krakowie zdolny introligator Balcer Langno, w tym samym czasie odznaczały się wyroby francuzkie sławnego introligatora Groilier, które dotąd po różnych bibliotekach widzieć można, o którym wyżej była wzmianka.

W r. 1664 akademia krakowska kazała zrobić odpis tomu I z autografu dziejów długoszowych dla Jerzego Ossolińskiego i oprawić go introligatorowi Błażejowi z Kazimierza w safian ze złotemi brzegami i srebrnemi klamrami. (Muczkowski: Wiadomość o rękopiśmie historii Długosza str. 20). W drugiej połowie XVIII wieku był w Krakowie introligator Piechocki, który robił dla biblioteki jagiellońskiej. Introligatorowie w Poznaniu stanowili w XVI wieku osobne bractwo, liczba więc ich musiała być znaczną, później do roku 1780 połączone było bractwo introligatorskie z bractwem konwisarskiem i ludwisarskiem. W XVI wieku oprawiano także książki w świńską skórę, później w skórę cielęcą zaczęto oprawiać najpierw we Francii, zkąd pochodzi nazwa „Franzband“ ; ze wschodu i Hiszpanii przyszły oprawy w skórę kozłową, które nazywano w Niemczech „Cordura”, we Francii „Maroquin“, a w Anglii „Marocco“. Anglicy zaprowadzili oprawy w płótno angielskie, a wreszcie nakoniec za naszych czasów używano do oprawy tektury. Siarczyński w dziele swojem: Obraz to leku panowania Zygmunta III powiada, że za Zygmunta III nie znano innych introligatorów, jak tylko Żydów, dlatego cechów swych nie mieli prócz Krakowa, Warszawy i Wilna, gdzie byli chrześcianie, ale i ci obwiniali Żydów, że im przeszkadzali, zajeżdżając w góry, drożyli deski do oprawy potrzebne. W Wilnie należeli księgarze w dawnych czasach do cechu introligatorskiego, który miał monopolium sprzedaży ksiąg. Jan Kazimierz wydał wileńskim introligatorom przywilej drukowany w Kraszewskiego : Wilno, tom IV, str. 71. W XVIII wieku był w Warszawie zdolny introligator Krzysztof o wic z. W ostatnich czasach wyroby introligatorskie M. Tenczykowskiego w Krakowie, Wierzbickiego we Lwowie i Antoniego Chodowieckiego w Warszawie odznaczają się gustem i dobrocią. (Obacz: Majstersztyki).

keyboard_arrow_up