Розширений пошук Розширений пошук

H.


Hafciarstwo

Hafciarstwo w Sycylii było już w X wieku w konkurencii z Bizancią, w XII wieku stanęło ono u szczytu doskonałości mamy nato dowód na prześlicznej koronacyjnej kapie, której cesarze niemieccy używali podczas koronacii, a która po dziś dzień w skarbcu cesarskim w Wiedniu się przechowuje, i która według napisu na niej się znajdującego w r. 1133 w Palermo była wykonaną.

Hafciarze włoscy wydali ze swego cechu wielu znakomitych malarzy XV wieku, że tu tylko wspomnimy sławnego Squarciona nauczyciela Montegni i Jana z Udine. Sławny złotnik XV wieku z Florencii Antonio Pollajuolo robił rysunki na hafty do dalmatyk. W XVI wieku był w Kolonii cech hafciarzy herbów, który na zamówienie haftował herby na ornatach i nazwisko ofiarodawcy a nawet i jego żony, ażeby ksiądz kiedy na siebie taki ornat wkładał nie zapomniał za duszę ofiarodawców westchnąć do Boga. (Bock liturgische Gewander). Raffaelino del Garbo robi! we Włoszech z początku XVI wieku wiele rysunków do różnych kościelnych haftów na stuły, komże, kapy i ornaty według których zakonnice po zakonach i inni haftarze je wykonywali (Vasari). W XVII wieku sprowadzeni na panujące dwory, rozwijali działalność swoje na wielką skalę, haftując obrazy i dekoracyjne tkaniny. Toteż hafciarstwo szło oddawien dawna w zawody z malarstwem i nazywano je nawet „malowaniem igiełkowem“, aż dopiero przez wynalazek gobelinów zostało na drugi plan usunięte i już się nigdy do dawnej świetności nie podniosło. W Polsce hafciarstwo oddawna kwitło, Maciejowski w swojej Polsce aż do pierwszej połowy XVII wieku pisze, że w komnatach Kazimierza Wielkiego były ozdoby łóżek, kotary, bławatne okrycia, złotem, perłami a nawet drogiemi kamieniami haftowane; błyszczały na nich wyrabiane orły białe i herby ziem Królestwa Polskiego prawdopodobnie krajowego wyrobu.

W Krakowie kwitło hafciarstwo już w r. 1419, chociaż wiemy z rejestrów skarbowych Jagiełły, że jeszcze przy końcu XIV wieku wyrabiał proporce niejaki Klemens haftarz; także o jakim ś Janie i Jaśku haftarzu wspominają owe rejestra. Historia przechowała nam nazwiska kilku sławnych hafciarzy krakowskich, do których należy w r. 1419 Michael Zeydenhafter civis C rac.; w r. 1426 Wojtek haftarz, co jus habet, Burghard haftarius. W latach od r. 1483—1490 był hafciarzem w Krakowie Świętopełk Fijol, zarazem jeden z pierwszych drukarzy krakowskich; w r. 1507 Balzer Perlenhafter de Oppavia przyjął miejskie tamże. Jan Holfelder hafciarz wyszywał suknię perłami dla królowej Bony, w czem mu pomagali pomocnicy z Wrocławia (Obacz: Rachunki Seweryna Bonera dla Zygmunta I). W r. 1550 był Mikołaj Gallus hafciarzem w Krakowie; w r. 1554 Piotr Mniszek woźny będący opiekunem dzieci pozostałych po Mikołaju Gallim hafciarzu zeznaje (według aktów krakowskich), że sprzedał Janowi Aichlerowi obraz trzech królów hafciarską robotą za 28 złotych. W r. 1553 niejaki Jan Sebaldus haftował karetę, którą król Zygmunt zrobić kazał dla siostry swej królowej węgierskiej Izabelli, któryto sam haft złotem i srebrem oraz wybicie kosztowały 687 złotych 21 ½ groszy. W skarbcu katedry krakowskiej przechowuje się ornat Kmity z XVI wieku z męczeństwem św. Stanisława na 8 obrazach w formie krzyża na tle czerwonem ze strzyżonego aksamitu złotemi kwiatami haftowany; obrazy te wykonane są wypukło, mając spodem snycerską robotą rzeźbione figurki obleczone sztucznym haftem z jedwabiu, nici złotych i drobnych pereł. Jestto prawdziwy zabytek ówczesnego smaku, sztuki, zamożności i zamiłowania w kraju naszym, nie ustępujący w niczem obcym tego rodzaju wyrobom. W r. 1601 była jakaś Zofia hafciarka królewska; w r. 1602 był w Krakowie Onufry Frycz hafciarzem; kościół św. Krzyża w Krakowie posiada obraz haftowany złotem, przedstawiający X. P. Marię z datą r. 1595 na ramach, jest on przytwierdzony do sta l; kościół N. Panny Marii w Krakowie posiada kapę z XVII wieku prześlicznie haftowaną przez jakąś Annę Bajerową krakowiankę, kapa ta była na wystawie Sobiescianów w Krakowie w r. 1883. Skarbiec kościoła N. P. Marii i katedry w Krakowie, posiadają mnóztwo prześlicznie haftowanych ornatów z XVI wieku krajowego wyrobu. Piotr Moszyński w Krakowie posiadał prześliczny wypukło haftowany przód tronu króla Władysława IV. Jarzemski w opisie swoim Warszawy wspomina, że widział w domu Kazanowskich haftowany obraz, na którym Władysław IV z ulubienicą, posłowie, francuzki, hiszpański, rakuzki, perski, turecki, senat i cudzoziemcy obecni podczas biesiady wyobrażeni byli. W XVI wieku sztuka hafciarska doszła do wysokiego stopnia doskonałości; sztuką hafciarską robiono Świętych Pańskich do kościołów. W skarbcu katedry poznańskiej znajdował się według spisu robionego w r. 1618 ornat robiony w Gdańsku, za którego biskup Andrzej z Bnina w r. 1449 zapłacił Armergardowi w Gdańsku 300 dukatów (Łukaszewicz: Opis hist, kościołów). Hafty wypukłe plastyczne (jak twierdzi Essenwein) tam musiały powstać i tam musiały być wykonywane, gdzie rzeźba kolorowa prosperowała jak n. p. w Krakowie za Wita Stwosza. W r. 1506 był jakiś Jan hafciarz w Warszawie. Hafty w arszaw skie podziwiały w XVII wieku zakonnice francuzkie i jedna z nich w liście do swej rodaczki pisanym z Warszawy w r. 1624, tak o nich opowiada: „Co jednak najbardziej uderza w oczy cudzoziemca w tym kraju a razem go zdumiewa, to owa wspaniałość kościołów, ich ozdoby i bogactwa. Pod tym względem oprócz Włoch, żaden kraj nie może się równać z Polską. Rzemiosła i sztuki nie są tu wcale zaniedbane; mianowicie zaś ręczne kobiece roboty i hafty tak są piękne, że nie podobna ich nie uwielbiać. Widzieliśmy w kilku klasztorach przecudne hafty, srebrne, złote i jedwabne, jak najdoskonalej wykończone, ozdobione klejnotami, z wielkim przepychem, niekiedy nawet ze zbytkiem. Magnatki tutejsze bardzo lubią wystawę w ubiorach, zamawiają więc rozmaite delikatne roboty u zakonnic i dobrze im płacą“ (Jastrzembski, Wizytki polskie, Rzym 1849, str. 108). Przy końcu XVII wieku był w Poznaniu cech hafciarski, około r. 1780 cech ten już nie istniał z powodu, że w tym czasie wyszywanie było już wyłącznem zatrudnieniem kobiet i przestało być rzemiosłem. W XVII wieku był cech hafciarzy we Lwowie, w Warszawie i w Lublinie. We Lwowie w muzeum Lubomirskich, znajduje się obraz Zwiastowania Najśw. Panny Marii wykonany wypukłym haftem na jedwabiu z herbami u spodu Sobieskich i Zamojskich. W metryce koronnej w Warszawie przechowują się dotąd artykuły cechu hafciarskiego warszawskiego zawierające 40 paragrafów, pisane na pergaminie, nadane przez króla Jana III w Warszawie w r. 1689, które Wójcicki w dziele swem: Obrazy starodawne (tomie I) przedrukował. Według tych artykułów, każdy, który chciał zostać majstrem, musiał zrobić majstersztyk, to jest sajdak bogaty, ze wszystkiemi do niego przynależytościami, robotą łańcuszkową, złotem tureckiem kręconem, płat, poduszkę, kapturki i tebinki drutową robotą. Hafciarstwo kwitło wówczas także w Krakowie, Piotrkowie i Kowlu; w ostatniem miejscu był w XVIII wieku cech hafciarski również i w Krakowie, bowiem w r. 1723 był w Krakowie Jan Kędzierski, starszym cechu hafciarskiego (obacz Gąsiorowskiego: Cechy krakowskie). Z początku XVIII wieku braciszek zakonny w Częstochowej Makary Szypkowski, wyszył sukienkę zwaną brylantową Matki Boskiej diamentami i drugą zwaną perłową w najpiękniejsze wzory perłami i innemi drogiemi kamieniami (obacz: złotnictwo). W klasztorze Heiligenkreutz pod Wiedniem są obrazy pelą haftowane, roboty hr. Plater, (Przyjaciel ludu z r. 1838 Nr 1 27 lipca). V XVIII wieku wyrabiano także piękne hafty w Warszawie i w Grodnie we fabryce Tyzenhauza. W Lesznie było w XVIII wieku miedzy żydami mnóztwo hafciarzy złota; w Wilnie było w r. 1722 trzech hafciarzy, w r. 1827 we Lwowie jeden hafciarz, a w r. 1837 w Lublinie dziesięć hafciarzy i dziesięć hafciarek. Hafciarstwo złotemi i srebrnemi nitkami, drogiemi kamieniami, koralami i szklannemi paciorkami kwitło w średnich wiekach w Wenecii i w południowych Niemczech; sam Paweł Veronese robił niekiedy rysunki, według których haftowano ornaty i inne przybory kościelne.

W Polsce w średnich wiekach urządzano na dworach królów, książąt i możnych panów formalne szkoły, gdzie córki rodzin szlacheckich uczono rozmaitych robót kobiecych, przeważnie zaś haftów. I tak wiemy, że w rodzinie Oborskich wyrabiano w XVII wieku śliczne hafty na pokrycie mebli, których okazy posiada muzeum przemysłowe w Krakowie; pani marszałkowa de Guebriant opisując Polskę w r. 1642 wspomina, że w Warszawie na pożegnanie ofiarował jej ks. Radziwiłł chustkę haftowaną ręką żony swojej, córki ks. wołoskiego, na której wyszyła ich imiona i herby (obacz Niemcewicza: Pamiętniki o dawnej Polsce). Kapituła Tarnowska posiada śliczny ornat haftowany przez Zygismundę z Gorajskich Tarnowską, małżonkę Jana Amora Tarnowskiego, kasztelana krakowskiego. Hr. Stanisław Tarnowski w Krakowie posiada haft własnoręcznej roboty Doroty Daniłowiczówny, ciotki króla Jana III, która była ksienią Benedyktynek we Lwowie, znajduje się na nim napis: „przez cnotę i zwycięztwo do korony “. Na balu u księżnej kanclerzyny w Warszawie w r. 1761, była jakaś młoda starościna, która miała na wachlarzu haftowane całe polowanie Augusta III pod Marymontem (Gołębiowski: Ubiory w Polsce). W klasztorze w Heiligenkreutz pod Wiedniem, znajdują się obrazy przedstawiające lwa i kwiaty, haftowane pelą przez lir. Plater. (.Przyjaciel ludu Nr 1 z r. 1838). Nawet same królowe polskie chętnie się przykładały do podobnych robót; znajdujemy bowiem w skarbcu katedry krakowskiej i w częstochowskim niektóre przedmioty tego rodzaju; i tak n. p. w skarbcu katedry krakowskiej znajduje się racionał szyty ręką królowej Jadwigi, jak świadczy napis na nim położony: „Hedvigis Regina Ludovici regis filiau, także w skarbcu częstochowskim znajduje się jeden z ornatów, który haftowała sama królowa Jadwiga, figury na tym ornacie są perłami wyszywane. (Baliński: Pielgrzym do Jasnej Góry i Rastawiecki: Wzory sztuki średniow.). Naszywanie ornatów perłami w połowie XIV wieku było w modzie nietylko na dworach królewskich we Francii, Hiszpanii i Portugalii ale i w Czechach, Węgrzech i w Polsce. Królowa Anna Jagiellonka wykonała własną ręką niektóre kościelne aparaty, znajdujące się- w kaplicy zygmuntowskiej w Krakowie, mianowicie obrus z orży i złota, robiony w sposobie sieci i antepedium haftowane jedwabiem, złotem i srebrem na materii szarobiałej, gdzie w trzech rozdziałach ciągnie się 18 scen z życia Najśw. Panny i Pana Jezusa. (Obacz ks. Polkowskiego: Skarbiec Katedry krakowskiej). W skarbcu katedry krakowskiej przechowuje się ornat roboty królowej Zofii z napisem: „Sopliiae Koginae Poloniae, Ducis Litlmaniae“, w tymże skarbcu przechowuje się także paliusz biskupów krakowskich, haftowany własnemi rękoma królowej Jadwigi z napisem: „Hedyigis Regina Poloniach Kościół św. Jana w Warszawie posiada kosztowne antepedia po królowej Bonie i Annie Jagiellonce ze złotogłowia wysadzane perłami, (Łukaszewicz: Opis kościołów). Królowa Elżbieta, żona Kazimierza Jagiellończyka wypracowywała mnogie przybory kościelne, szyła komże, haftowała ornaty bogate. (Szajnocha: Szkice historyczne tom II). W cerkwi wołoskiej we Lwowie znajduje się antepedium , które według podania ma być haftowane ręką Marii Kazimiery, żony Sobieskiego i ofiarowane pierwotnie kościołowi w Żółkwi (obacz: Przewodnik po wystawie starożytności Iwonickiej z r. 1861) , zkąd się do cerkwi wołoskiej we Lwowie dostało. Klasztor Wizytek w Warszawie przechowuje nader cenne własnoręczne wyroby królowej Marii Ludwiki, drugiej żony Władysława IV, która ten klasztor fundowała i tu w swoim czasie często przebywała, mianowicie: ornat wybornie zachowany z lamy białej w środku złotem wypukło (en relief) prześlicznie wyszywany; na hafcie u góry wyobrażony jest św. Kazimierz, na dole herby państwa i królowej, wszystko otoczone nader gustownemi arabeskami i armaturami z armat, bębnów, kotłów oraz rozmaitej zbroi złożonych. Wedle podania i dowodów na tym zabytku wyszytych, sama królowa własnemi go rękoma wykonała i kościołowi temu ofiarowała. Przechowuje się tu także antepedium atłasowe białe, złotem i różnobarwnym jedwabiem bardzo misternie wyszywane; wyszycie całe tło pokrywające, przedstawia arabeski tudzież ptaki kolorowym jedwabiem haftowane, po obu zaś stronach znajdują się herby państwa i rodzinne obojga królestwa. Tuwalnia, do przykrycia ołtarza podobnież szyta i haftowana przez Marię Ludwikę, mająca po obu stronach szeroki szlak wyszyty kolorowym jedwabiem przedstawia polowanie na rozmaitą zwierzynę; widać tu jeźdźców na koniach w strojach polskich, uganiających się w lesie za dzikami, niedźwiedziami, danielami i t. p. Alba do mszy świętej uszyta przez królową z białego batystu z koronką różową, (point de Venise) własnej jej roboty. Barbet (une barbe) rodzaj kołnierzyka, który zwykle Wizytki na szyi noszą, podług podania jest z nici przędzonych przez królową, przez nie robiony i uszyty. Koronka do podstawiania pod najśw. sakrament w rozmaite kwiaty wyrobiona ręką królowej. Wreszcie piękne roboty na kanwie w ramki oprawne przedstawiające Najśw. Pannę i Imię Jezus, które na drugiej stronie noszą napis, iż wykonane były własnemi rękoma królowej polskiej w r. 1736, i Wizytkom na pamiątkę ofiarowane. Królowa Maria Kazimiera, żona Sobieskiego, robiła komżę jezuicie ks. Bernardowi Żółkiewskiemu, serdecznemu przyjacielowi Jana Sobieskiego, (obacz Tatomira: Siady króla Jana III w kraju naszym). Aleksander Przezdziecki pisze w swych Jagiellonkach, że Zofia Jagiellonka, siostra Zygmunta I, a żona brandeburskiego margrabi Fryderyka IV, posyłała koszulę własnemi rękoma uszytą, bratu swemu W. ks. Aleksandrowi do Wilna z prośbą, aby ją dla jej pamięci nosił. Na wystawie starożytności w Warszawie w r. 1856 znajdował się jedwabny haft kolorowy, przedstawiający wniebowzięcie Najśw. Panny, który ma być według podania, własnoręcznej roboty królowej Marii Leszczyńskiej (obacz: Katalog tej wystawy). Także roboty Marii Leszczyńskiej jest ornat z lamy srebrnej, po którym szyte są kwiaty złotem i jedwabiami znajdujący się w skarbcu katedry krakowskiej, (Kłosy z r. 1872, Nr 343). Hr. Zofia Hauke posiada obraz jedwabiem haftowany i z różnych wycinanych materyj jedwabnych ułożony, przedstawiający „Oswobodzenie Stanisława Augusta z młyna w Marymoncie“. Wiele haftów dawniej używano także na oprawy drogocennych książek.

Dawniejsze od tych haftów po dworach i pałacach wyrabianych zdają się być hafty ludowe, przez włościan wyrabiane mianowicie z Tyńca, z Pokucia, Podola, Wołynia i t. d., których wzory oglądać można w muzeum przemysłowem w Krakowie i we Lwowie; mianowicie mieszkańcy Tyńca oddawna trudnią się hafciarstwem , wyrobem czapek wełnianych i krawiectwem, który elito robót nauczyli się w dawnych czasach od tamtejszych Benedyktynów. Potrzeby włościan były dawniejsze jak dworów, którzy nie mogąc sobie haftów sprowadzać, musieli je sobie sami wyrabiać, gdy przeciwnie dwory mogły sobie hafty zamawiać lub nawet z zagranicy sprowadzać. W Żmigrodzie słynął przez kilka wieków przemysł artystyczny t. j. tkanin i haftów złotem, srebrem i barwnemi jedwabiami, a handel aparatami kościelnemi tutaj wyrobionemi rozszerzał się nietylko po kraju, ale sięgał i wschodu. Wyrabiano tu także złotem tkane czepce. Z początku XIX wieku miała w Warszawie zakład hafciarski Julia Kubecka, a na Podolu ruskiem w domu p. Starorepińskiej wyrobiła hafciarka Ksenia chustkę kaszmirową, którąśmy na wystawie tkanin we Lwowie w r. 1885 podziwiali. W Kaliszu są trzy fabryki haftów Meisnera, Pryszkera i Wintera, a w Łodzi Leonarda Feslera.

Wszystkie te hafty, o których wspomnieliśmy dotąd, byłyto hafty ręczne. Pierwszą zaś maszynę do wyrabiania haftów wynalazł dopiero w r. 1827 Jozue Heilman w Miluzie. W trzy lata później pierwsze dwa modele tej machiny wprowadzone zostały do miasta St. Gallon w Szwajcarii, słynącego już dawniej z ręcznych haftów. W powszechne użycie weszły te maszyny dopiero w r. 1852. W naszych czasach zakład p. Barbary Darowskiej w Krakowie trudni się restaurowaniem dawnych haftów, starożytnych ornatów, kap, m akat i innych tym podobnych przedmiotów. Co do ogólnej historii hafciarstwa od początku jego powstania, odsyłam czytelnika do nader ciekawych i gruntownych dzieł Bocka: Liturgische Gewaender des Mittelalters i Sempra der Stil.

Hałunowa kuźnica

Hałunowa kuźnica była w XVII wieku w Odolanowie w powiecie kaliskim.

Hamernie

(Obacz: Kuźnice). 

Harapy

Nahajki, harapy i dyscypliny sławne wyrabiano w Boćku nad Nurcem jeszcze w XVII wieku. Produkta tamtejsze rozchodziły się po całej Polsce, a nawet szły i do Rosii, mianowicie dyscypliny tamtejsze znane były szkolnej młodzieży pod nazwiskiem monitora boćkowskiego. 

Huty

(Obacz: Szkło, żelazo, cynk).

keyboard_arrow_up