高级搜索 高级搜索

Odlewy stare i nowe


Lanie monet i medali mogło być w użyciu, tak samo jak poprzednio opisane sposoby naśladowania, z pobudek zupełnie beznagannych i uczciwych. Powiedzieć to można przedewszystkiem, gdy chodzi o odlewanie medali, które swoją wielkością i nieraz znaczną wypukłością rysunku daleko więcej do tego sposobu naśladowania się nadają, niż mniejsze i zupełnie drobne monety. Był nawet czas, gdy medali prawie wcale nie bito, lecz jedynie lano. Wspomnijmy tylko, że wszystkie prawie medale z czasu rozkwitu odrodzenia za panowania Zygmunta I i Zygmunta Augusta, wspaniałe okazy najlepszych mistrzów włoskich i holenderskich przechowały nam się przeważnie tylko w odlewach. Stemple tych arcydzieł, przeważnie bardzo pięknej i mozolnej, nadzwyczajnie wypukłej roboty, łatwo bardzo przy biciu zniszczonemi być mogły. Dla tego też starano się oszczędzać je jąknąjwięcej. Zadawalniano się wybiciem jednej lub kilku sztuk — może w miękkiem złocie, dla panującego lub jego rodziny, większą zaś ilość osiągano za pomocą odlewów w srebrze lub bronzie. Ten sam sposób musiał być jeszcze za czasów Stefana Batorego bardzo rozpowszechnionym, gdyż z licznych medali tego króla, mało który w większej ilości bitych sztuk dochował się aż do naszych czasów. Dopiero za panowania Zygmunta III. stają się medale lane rzadkością, a zastępują je powszechnie medale bite stemplami. 

Stare te odlewy dziś do rzadkości należą i zwykle do bardzo wysokich cen dochodzą. Lecz z odlewów tych starych robiono ponownie odlewy i tak sztuka oddalała się coraz więcej od oryginału. W czasach naszych robione odlewy wielkiej już wartości mieć nie mogą. Jakiemi są cechy odlewów rozmaitych czasów, jak rozróżniać starsze od nowszych, a jak odlew od sztuki bitej, o tem wypadnie nam dłużej pomówić. Temat to bardzo trudny do objaśnienia teoretycznego; w odczycie, gdzie by można słuchaczom przedłożyć dla porównania rozmaite odlewy, wiele łatwiej objaśnićby można te nieraz subtelne bardzo różnice.

Lanie odbywa się, streszczając opis jak najwięcej, w sposób następujący: za pomocą sztuki, którą się odlać pragnie, uzyskuje się formę z zwilżonej, bardzo delikatnej glinki, z gipsu lub cementu. Powstają dwie połowy, t. j. strona główna i odwrotna; jeżeli medal jednostronny, zastępuje stronę odwrotną płyta. Połówki i te, wysuszone najstaranniej, posypuje się bardzo cienko zmielonym węglem i zlepia się jaknajdokładniej w jedną, wewnątrz pustą całość. Formę, w ten sposób powstałą, zaopatruje się w dwie dziurki, z których jedna służy do wlania rozpuszczonego kruszcu, druga, do wypuszczenia zapełniającego próżnię powietrza. Po wlaniu kruszcu i wystygnięciu rozłącza się dwie połowy formy i wydobywa uzyskany w ten sposób odlew. 

Lecz jakież są następstwa takiego postępowania, jakim, uzyskany w ten sposób odlew? Forma, utworzona z mokrej masy, zsycha się i przez to samo maleje, i kruszec rozgrzany aż do płynności większą objętość zajmuje, niż po dokonaniu odlewu, gdy w formie zastygnięcia do stanu twardego powróci. Z tych dwóch objawów wyciągnąć możemy naukę, że odlew mniejszym być musi zawsze niż oryginał, z którego formę utworzono. Odlew z odlewu tego zrobiony będzie jeszcze mniejszy i w sposób ten do wniosku zupełnie słusznego dojść musimy, że im dalszy jest odlew od pierwotnego wzoru, tem mniejszy on być musi. Posiadając pomiary sztuk oryginalnych, lub też starych odlewów w podręcznikach numizmatycznych, lub informując się o nich u właścicieli zbiorów oryginały te posiadających, możemy wyciągnąć pewne dane o wieku odlewu. Nowoczesny fałszerz nigdy prawie nie ma do dyspozycji oryginałów — w tem jego słaba strona, tem się zdradza.

Ta sama właściwość zmniejszenia się płynnego kruszcu w czasie stygnięcia, daje nam dość pewny sposób rozpoznania sztuki lanej, od bitej. Kurczenie to bowiem, musiało stosunkowo najwięcej w tych miejscach powstawać, gdzie kruszcu płynnego była najgrubsza warstwa n. p. z powodu znacznej wypukłości niektórych miejsc medalu. Z powodu tego widzimy na stronie odwrotnej miejsce wklęsłe, niejako wsiąknięte w wewnątrz, na które w języku niemieckim jest tak trafne przez hr. Czapskiego użyte wyrażenie ,,Saugfleck“. Objaw ten widzimy doskonale na ślicznych, jednostronnych medalach, nawet dawniejszego lania, królowej Bony i Zygmunta Augusta w młodszym wieku. Oba te medale, o nadzwyczajnie wypukłych popiersiach, są roboty słynnego Padowańczyka. Przy medalach tych, dla pouczenia o wielkości zmniejszania się odlewów, podać możemy, z cennej i bardzo pod tym względem pouczającej książki Dr. Gumowskiego o medalach Jagiellonów, że medal królowej Bony znany jest wielkości 70 mm, a schodzi aż do 62 mm; medal Zygmunta Augusta największy ma również 70 mm, najmniejszy 65 mm. Ani jeden ani drugi w egzemplarzach bitych nie są znane. — To samo kurczenie się i zmniejszanie powoduje coraz to znaczniejsze zlewanie się rysów popiersia i drobnych ozdób rysunku, tak, że stare oryginały nierównie piękniejszemi być muszą i czystemi w drobnych szczegółach niż nowe odlewy. 

Dalszą konsekwencją lania było to, że i najzgrabniejszy robotnik rzadko jest w stanie obie połowy formy, mającej służyć do odlania, złączyć z sobą absolutnie hermetycznie. Najczęściej zostanie się jakaś chociaż minimalna szpareczka, do której płynny zupełnie kruszec się wciśnie. Tak samo, pozostać muszą na randzie czubki, jako ślady dziurek, służące, jedna do nalania w formę kruszcu, druga do wypuszczenia z niej powietrza. I nierówności powstałe przez szparki pomiędzy połówkami formy i owe czubki trzeba było usunąć za pomocą dłutka czy pilnika, a ślady tej roboty nieraz dopomogą nam do rozpoznania sztuki lanej od bitej. Zresztą nadmienić nam wypada, że objaw ten widocznym jest częściej na okazach dawnego lania, gdzie odlewacz miał czyste zupełnie sumienie i mniej o staranne usunięcie wszelkich śladów lania się starał, niż na odlewach robionych w czasach obecnych w celach oszukańczych, gdzie odwrotne zupełnie motywy właśnie największą staranność zalecały. —

Kruszec rozpuszczony przy laniu w formę, mógł nieraz zawierać, jak każdy płyn, małe kuleczki powietrza. Nadto forma niezupełnie dosuszona, przy nagłem dosychaniu w dotknięciu z rozpalonym płynnym kruszcem mogła wydawać kulki wypełnione parą. Z jednego i drugiego powodu powstawały na odlewie ślady w kształcie zupełnie okrągłych, czasem niesłychanie tylko drobnych zagłębień. Spostrzeżenie chociażby jednego tylko takiego dołeczka, niech nam będzie pewnym zupełnie dowodem, że sztuka jest laną, a nie bitą. 

Na końcu nadmieniam jeszcze o pewnym proszku węglowym, którym posypywano formy, aby metal nie złączył się z masą, z której forma zrobioną została. Węgiel ten przy dotknięciu z rozpalonym do czerwoności płynnym kruszcem spalał się w mgnieniu oka, a ślad tego spalenia pozostawał na odlewie. Dla tego odlew w stanie swoim pierwotnym nie mógł mieć nigdy tej jednolicie absolutnie gładkiej powierzchni, jaka powstaje przy biciu numizmatu czystym, polerowanym stalowym stemplem. Powiedziałem ,,odlew w stanie swoim pierwotnym", gdyż, czy to celem oddania zupełnie czystej, pięknej, wszelkim wymaganiom odpowiadającej sztuki, czy to, by ułatwić oszukaństwo, używano dawniej i dziś się używa najrozmaitszych sposobów, aby usunąć, lub przynajmniej pokryć wszelkie błędy i ślady jakie lanie po sobie zostawić musiało. Czynności te zostały tak wydoskonalone, że nieraz trudno rozpoznać na pierwszy rzut oka sztukę laną od bitej, a rozpoznanie dawnego odlewu od nowego staje się nieraz wprost niemożliwem. Próbować będziemy, chociaż tylko teoretycznie jest nam to możliwe, podać niektóre sposoby badania, mogące być przy tego rodzaju studjach pożytecznemi. 

Wszystkie prawie, tak stare jak i nowe odlewy, poprawiano za pomocą cyzelowania delikatnemi bardzo dłutkami albo rylcami. Tak poprawiano i zaostrzano kształty liter, uzupełniano zatarte ozdoby i rysy, usuwano, o ile się to dało, dołki powstałe przez wyżej wymienione kulki powietrza itd. Lecz trudno przypuszczać, by ręka ludzka mogła być tak pewną, a dłutka do cyzelowania tak delikatne, aby ślady tej pracy zupełnie były niewidocznemi. Widzimy je też mniej, lub więcej wyraźnie, na wielkiej ilości tak starych, jak i nowych odlewów. Znikły ślady błędów powstałych przy odlewaniu, ale pozostały ślady ich usuwania. Aby i te usunąć, a także zatrzeć chropowatość powierzchni, powstałą przez spalenie się węglanego proszku, na końcu, aby nadać mu odpowiedniej gładkości i blasku, odlew polerowano. Używano do tego proszków rozmaitych, kredy, bimsteinu i t. d. Pomimo tych wszystkich starań, ślady lania i cyzelowania jednak zatartemi w zupełności być nie mogły. Przeciwnie, starania te i wysiłki nieraz dopomogły do rozpoznania odlewu, gdyż powodowały widoczną różnicę w wyglądzie powierzchni większych, dobrze spolerowanych, jak n. p. około popiersia i powierzchni drobniejszych pomiędzy, n. p. literami, gdzie polerowanie nie tak intensywnie, albo wcale działać nie mogło. 

Wszystkie dotąd podane właściwości odlewów i sposoby odróżniania ich od sztuk bitych, stosują się tak samo do odlewów nowych jak i starych. Jedyny, a nie zawsze zupełnie pewny sposób odróżniania starego odlewu od nowego, podaliśmy, mówiąc o zmniejszaniu się w formie lanych numizmatów. Jeżeli doszliśmy do przekonania, że odlew stary fałszerstwem nazwać nie możemy, natomiast odlew nowy rzadko do innych służy celów, to łatwo nam będzie pojąć, że sztuka rozpoznawania starych odlewów od nowych jest nadzwyczaj ważną. Ale sztuki najważniejsze bywają zwykle i najtrudniejszemi. Tak jest i w tym wypadku, a mało się niewątpliwie znajdzie nawet najświatlejszych znawców, którzy w tej dziedzinie nigdy błędów nie popełnili. Tylko długoletnie pilne badania, tylko możność porównywania jak największej ilości okazów rozmaitego pochodzenia, studjum miarodajnych wydawnictw, może dać odpowiednie doświadczenie.

Mówiąc tak długo o laniu medali, odeszliśmy od naszego właściwego tematu, gdyż tytuł naszej rozprawki brzmi „Fałszywe Monety Polskie". Ale to, cośmy o laniu medali powiedzieli, stosuje się pod względem technicznym w zupełności i do monet, a pod względem celów lania to powiedzieć możemy, że o ile lanie medali starych było zwykle uczciwem, a nowych przeważnie nieuczciwem, to lanie monet zawsze w celach oszukańczych praktykowanem było. Czyż można wyobrazić sobie mennicę legalną, lub pokątną, wydającą tysiące monet za pomocą lania zamiast bicia? To też lane monety są bez wyjątku nowożytnego wyrobu. Spotykamy nietylko talary, ale i drobne zupełnie monety lane, jak n. p. trojaki i to lane pierwszorzędnie. Sposoby rozróżniania są te same, cośmy już przy medalach omówili, z dodaniem dwóch jeszcze bardzo ważnych, które przy medalach zastosować się nie dają. Są to: skonstatowanie zgodności wagi i jakości kruszcu z sztukami oryginalnemi. 

keyboard_arrow_up