Recently viewed
Please log in to see lots list
Favourites
Please log in to see lots list
Pierwsza ważniejsza potyczka między Polakami a Rosyanami zaszła pod Stoczkiem. Rosyanie, pewni zwycięstwa, maszerowali prosto na Warszawę. Sprzyjało im powietrze, gdyż mróz pościnał wody lodem, zatem bez przeszkody szli naprzód. W tem około 8 Lutego nastąpiła odwilż, przez co położenie nieprzyjaciół stało się krytycznem.
Chcieli oni przeprawić się przez Wisłę. Generał Dwernicki dostał zlecenie, aby im przeszkadzał. Wyruszył on na czele niewielkiego oddziału z małemi działami naprzeciw wojsku rosyjskiemu generała Kreutza. Dwernicki, dzielny wojak, szedł śmiało naprzód i nie czekał, jak inni, aż go Rosyanie zaczepią. To też, choć tylko miał 3500 ludzi, śmiało uderzył pod Stoczkiem na korpus rosyjski Geismara, liczący 6000 ludzi. Walka była krótką. Najprzód zaczęły działa dawać ognia, potem uderzył major Russyan na czele ułanów i Krakusów na armaty.
Dwernicki z dwóch stron kazał uderzyć na wroga, - i sam się postawił na czele jazdy. Atak był świetny, uderzenie nadzwyczaj gwałtowne i szybkie. Gdyby nie błoto i las cały korpus Geismera byłby zniesiony. Jedenaście armat zdobyli Polacy. Na ich widok polskie wojsko padło na kolana, dziękując Bogu za zwycięstwo. Rosyanie stracili 400 zabitych i 230 w niewolę wziętych; prócz tego zabrano im 10 amunicyjnych wozów i wszystkie rzeczy Geismera, który ledwie uciekł na szybkim koniu. Polacy stracili tylko 46 zabitych a 54 rannych. Korpus Geismera rozproszył się na wszystkie strony. Był to doświadczony generał, co niejednokrotnie zwyciężał Turków.
Dwernicki tak był zmęczony od ataku, że choć dzień był chłodny, pot z niego płynął kroplami. Wojsko otoczyło go naokół. Dowódzca tak do żołnierzy przemówił: „Dzieci moje, przyrzekłem poprowadzić was na nieprzyjaciela, - wy przyrzekliście go pobić, - a tak i ja i wy dotrzymaliśmy słowa“. „Niech żyje nasz wódz!“ - wołali żołnierze i przepełnieni szczęściem, ściskali i całowali się.
O jakże radowała się Warszawa, gdy nadeszła wiadomość o tem pierwszem zwycięstwie. Wieczorem miasto wspaniale oświecono. Zabrzmiał pieśni radosne. Dwernicki stał się sławnym nietylko w Polsce, ale i w Europie całej. Składano na cześć jego pieśni; jedna z nich o wygranej pod Stoczkiem zaczyna się: „Grzmią pod Stoczkiem armaty Błyszczą białe rabaty, A Dwernicki na przedzie Na Moskali sam jedzie“.