Recently viewed
Please log in to see lots list
Favourites
Please log in to see lots list
Córka Ludwika i Elżbiety Bośniackiej, wstąpiła na tron polski r. 1384, w czternastym roku życia. Zrazu, po śmierci Ludwika, Polacy nie odmawiali praw do tronu starszej królewnie, Maryi, której ojciec przeznaczył polską koronę. Oba stronnictwa, między któremi w Wielkopolsce zawrzała walka, brandenburskie i mazowieckie, broniły długo prawa starszej dziedziczki. Stronnicy łączności z Brandenburgią opierali wszystkie nadzieje na jej związku z margrabią Zygmuntem, związku od dawna ułożonym. Przeciwnicy ich, którzy pragnęli wprowadzić na tron polski mazowieckiego Piasta, księcia Ziemowita, liczyli na to, że zamysł małżeństwa z Brandenburczykiem może się rozchwiać; spodziewali się, że za cenę polskiej korony starsza królewna odda rękę Piastowi; w każdym zaś razie, stojąc przy prawach królewny Maryi, zachowywali wszelkie pozory lojalności względem domu Andagaweńskiego. Całe położenie jednak zmieniło się w ciągu dwóch lat bezkrólewia, wypełnionych nieustającą wojną domową w Wielkopolsce. W jesieni r. 1384, dwór węgierski po długich układach z Polakami, wysłał wreszcie do Krakowa Jadwigę, która objęła spuściznę po Ludwiku, w myśl układów koszyckich, zapewniających tron polski jednej z jego dziedziczek.
Jadwiga od dzieciństwa zaręczona była z Wilhelmem Austryjackim, najstarszym synem księcia Leopolda. Rachuba polityczna zrodziła przed laty pomysł tego małżeństwa; rachuba, która wobec zmiany stosunków straciła wszelkie znaczenie. Związek Wilhelma z dziedziczką korony węgierskiej miał połączyć z Węgrami dzierżawy młodszej linii Plabsburskiego domu; odkąd Jadwiga zasiadła na polskim tronie, runęły podwaliny, na których opierał się cały gmach tej rachuby. Ale pod osłoną dynastycznych planów, które to małżeństwo miało urzeczywistnić, zawiązał się serdeczny stosunek pomiędzy młodą parą. W młodej królowej budziło się serce dziewicze, rozmarzone, przepełnione miłością.
W całej Polsce nie było podobno nikogo, ktoby życzył korony austryjackiemu księciu. Przybycie Jadwigi pognębiło ostatecznie partyą brandenburską; ożywiły się z niem nadzieje mazowieckiego stronnictwa; Ziemowit zamierzał nawet zbrojnym zamachem sięgnąć po rękę młodej królowej. Ale obydwa te stronnictwa osłabły po dwóch latach bezkrólewia, wyniszczone wojną domową; na wierzch wypłynęło teraz trzecie, które przezornie zaszanowało siły na chwilę rozstrzygającą, stronnictwo panów małopolskich. Byli to ludzie ze szkoły Kazimierza Wielkiego. Droga na Wschód, którą Kazimierz wytknął był Polsce, stała się dla nich źródłem potęgi i znaczenia; donacyami królewskiemi na Rusi, pracą kolonizacyjną urośli z nieznacznych rycerzy na możnych panów. W ostatnich latach z boleścią na to patrzyli, jak marniała dla Polski najdonioślejsza zdobycz polityki Kazimierza, gdy Ruś Czerwona przyrastała do Węgier, a wołyńskie dzierżawy przechodziły w ręce litewskich książąt. Oglądali się więc za królem, pod którego rządami dałoby się odzyskać i rozszerzyć zdobycze Kazimierza na Rusi, wznowić ten śmiały pochód ku Wschodowi, który szczególnie dla Małopolski miał tak wielkie znaczenie. Po księciu Austryjackim nie mogli się nic spodziewać, Ziemowit był za słaby, żeby mógł Ruś Czerwoną odebrać Węgrom i Litwie stawić czoło. Tak w gronie małopolskich panów zrodziła się myśl śmiała, wiekopomna, żeby polską koronę oddać władcy litewskiego państwa, przez to powstrzymać nacisk Litwy na ruskie dzierżawy Polski, z jej pomocą utwierdzić się w posiadaniu Rusi Czerwonej, a wreszcie osadnictwu polskiemu otworzyć niezmierzone obszary ziem ruskich pod panowaniem Litwy.
W jesieni r. 1384, kiedy Jadwiga zawitała do Polski, doszło Jagiełłę tajne orędzie małopolskich panów z zachętą do ubiegania się o rękę młodej królowej.
Policzone już były dni pogaństwa na Litwie. W walce z Jagiełłą upadł był właśnie stryj jego Kiejstut, obrońca starej Litwy, pogańskiej. Panując nad rozłegłemi dzierżawami Rusi, Litwa przesiąkała coraz bardziej wpływem ruskiego żywiołu, ruskiej cerkwi i ruskiej cywilizacyi. Większa część książąt litewskiej dynasty i ochrzczona była w ruskiej cerkwi; sam Jagiełło bliski był tego, do utonięcia w Rusi wiodły go wpływy wychowania pod okiem matki, ruskiej księżniczki. Wstrzymywał go wzgląd na Litwinów, którzy krzywem okiem patrzyli na przewagę ruszczyzny. Od niedawna wobec Zakonu Niemieckiego wiązało go przyrzeczenie, że ochrzci się w katolickiej wierze. Tak, na rozstajnych drogach, doszło go orędzie krakowskich panów, wskazując niespodziewane wyjście z trudnego położenia. Chrzest ruski, ze względu na Litwinów, był krokiem równie niebezpiecznym, jak i chrzest katolicki z ręki Krzyżaków, odwiecznych wrogów Litwy. Co innego ochrzcić się w Krakowie i z ręką najpiękniejszej królowej posiąść sąsiednie królestwo. Jagiełło nie namyślał się długo, z początkiem r. 1385 wyprawił swadziebne poselstwo do Krakowa, a stąd na dwór węgierski, do Elżbiety, matki Jadwigi.
Jadwidze przyszło przebyć ciężką, bolesną walkę. Serce ciągnęłoją do Wilhelma, odtrącało zaloty pogańskiego księcia. Głos sumienia jej mówił, że jej nawet nie wolno sobą rozporządzać, gdy ją dawno już Kościół uroczystemu zaręczynami związał z tym, którego kochała. Opuszczona, sama, czternastoletnia dziewczyna zdobyła się na krok śmiały, który miał ją na zawsze osłonić przed wrogim zamachem na jej szczęście. Porozumiała się z narzeczonym, Wilhelm przybył do Krakowa, 24 Sierpnia odbył się uroczysty wjazd jego na zamek krakowski. Tego samego dnia jednak, zanim zmierzch zapadł, wyparli go krakowscy panowie z komnat zamkowych. Przez czas jakiś tułał się jeszcze i ukrywał pod murami Krakowa, knując zamysły wykradzenia oblubienicy. Raz już wszystko było do ucieczki gotowe, Jadwigę powstrzymano u wrót zamkowych. Młoda królowa była uwięziona w własnym zamku, w siedzibie królów. Przemoc rozdzieliłają z ukochanym, ale nic wbrew jej woli nie mogło wycisnąć z ust królewskich tego jednego słowa «tak», którego było potrzeba przy ołtarzu do spełnienia rachuby małopolskich panów. W walce wewnętrznej, którą przebywała Jadwiga, nadeszła chwila najcięższa: z pragnieniem serca łączyła się obrażona duma królowej, żywo dotknięta godność niewiasty, pod naciskiem przemocy. Wśród gorącej modlitwy, po trudnym obrachunku z sumieniem zdobyta się wreszcie na ofiarę wszystkiego, co było drogiem jej sercu. W Lutym 1386 r. Jagiełło przybył do Krakowa, 5. Lutego odbył się jego chrzest, 18. ślub z Jadwiga, 4. Marca akt koronacyi.
Ofiarą serca swojego Jadwiga okupiła chrzest Litwy i zespolenie z królestwem polskiem. Jagiełło, biorąc polska koronę zręka Jadwigi, poddał jej wszystkie rozległe ziemie litewskich dzierzaw. Z ciasnych granic, w których zamknięte było królestwo Piastów, z granic, które Kazimierz Wielki usiłował ku Wschodowi otworzyć, Polska w r. 1386 wypływa na szeroką widownię Wschodu Europy; przez ofiarę Jadwigi rozszerza się w trójnasób jej widnokrąg dziejowy.
Odtąd Jagiełło jest królem polskim, Jadwiga jego małżonką. Widzimy ją u boku Jagiełły w r. 1387, na tej apostolskiej wyprawie, która w pogańskich ziemiach Litwy zaszczepia chrześcijaństwo; we Lwowie, w stolicy Rusi Czerwonej która jako spuściznę ojcowską przygarnia do polskiej korony; tu hospodar wołoski składa hołd jej mężowi zwierzchnictwo Polski rozszerza się aż do morza Czarnego. «Reszta jej życia była tylko o arą>> powiedziano słusznie a pięknie. Serce wcześnie złamane, w sprawach tego świata nie szukało zaspokojenia; cale zwróciło się ku Bogu. Pamięć jej wielkiej, budującej świętobliwosci utrzymywała się żywo w następnych pokoleniach. Ślady jej działania znać jedynie w tych rzeczach, które się wiążą z dziełem spełnionej przez nich ofiary. Oto jej własne słowa: «Wiele nocy bezsennych strawiłam, rozmyśliwając, jakby rozsiać promienie wiedzy i cnoty w plemieniu nowo ochrzczonem, jakby światłem dzieł chrześcijańskich oświecić wyżyny litewskiego narodu, użyźnić winnicę pańska, a wypleć kąkol.» Z tych rozmyślań powstał słowiański klasztor Benedyktynów na Kleparzu, założony po odzyskaniu Rusi, przeznaczony do działania na Wschodzie i z nich wyszła fundacya litewskiego Collegium w Pradze i ich najwspanialszym owocem było wreszcie odnowienie Kazimierzowej fundacyi, krakowskiego uniwersytetu, który upadł po śmierci założyciela i aby go wskrzesić, królowa ofiarowała wszystkie swoje klejnoty.
To był jej czyn ostatni. Zgasła młodo, w 29 roku życia, 17 Lipca, 1399 r., w miesiąc niespełna po urodzeniu jedynej córki, która ją o dni cztery wyprzedziła śmiercią.