Recently viewed
Please log in to see lots list
Favourites
Please log in to see lots list
Syn młodszy Jakóba Sobieskiego, kasztelana Krakowskiego i Teofili Daniłowiczównej, wojewodzianki ruskiej, urodzony ro Olesku na Rusi Czernionej dnia 2 czernica 1629 r. Chorążym wielkim koronnym został w roku 1656, hetmanem polnym w r. 1665, a co dniu 5 lutego 1668 r. przeznaczony na hetmana koronnego wielkiego. Obrany królem pod Wolą dnia 21 maja 1674 r. Koronowany został w Krakowie dnia 2 lutego 1676 r. miał żoną Maryą Kazimirą, córką Henryka de la Grange, markiza d’Arquien, wdową po Janie Zamojskim, wojewodzie sandomirskim, zaślubioną Janowi III, z niej synów: Jakóba ludwika, Aleksandra Benedykta, Konstantego Władysława i córką Teresą Kunegundą, wydaną za Maksymiliana Emanuela, elektora bawarskiego, nadto miał jeszcze syna i dziewięć córek w młodym wieku zmarłych. Jan III Sobieski zmarł w Wilanowie pod Warszawą dnia 17 czerwca 1696 r., żył lat 67, panował lat 22. Serce jego złożone jest w kościele księży Kapucynów w Warszawie, a ciało pochowane w kościele katedralnym w Krakowie.
Po śmierci Michała Korybuta kilku książąt zagranicznych starało się o koroną polską, lecz Jan Sobieski taką pozyskał sławą i miłość w narodzie za zwycięstwo nad Turkami, iż jednomyślnie królem go obrano. Szlachta wołała: niech żyje Sobieski, albo zginiemy, albo on królem będzie. - 1 dobrze zrobiono, bo był to dzielny wódz. Już na samym początku czekała go robota. Odłożył koronacyą do późniejszego czasu, pośpieszył przeciw Turkom, którzy z wielkiemi siłami najechali Ukrainą. Znowu pokonał ich Sobieski, chociaż rozporządzał szczupłemi tylko siłami. Po tern zwycięstwie pojechał na sejm koronacyjny do Krakowa. Tutaj odbyła się koronacya króla i królowej z wielką uroczystością. Na sejmie rzeczonym uchwalono zaciągi i podatki na wojną przeciw Turkom, ale ściągano je bardzo leniwie i Jan III tylko z 10000 chłopa ruszył przeciw nieprzyjacielowi. Z taką garstką żołnierza nie wiele było można zdziałać, to też król pod Żurawnem oskoczony, w trudnem znalazł się położeniu, zwłaszcza iż wojsko nie miało nawet czem strzelać. Tylko niezrównanej dzielności króla można przypisać, że Turcy prosili o pokój. Odebrała Polska dwie trzecie Ukrainy, ale Kamieniec i kilka miast na Podolu pozostały jeszcze przy Turkach.
Ulotka Jana Sobieskiego była wnuczką słynnego hetmana Stanisława Żółkiewskiego, który w wojnie z Turkami zginął pod Cecorą. Jego wuj Daniłowicz i brat starszy m arek, zginęli, walcząc z Tatarami. Wspomnienia takich klęsk domowych rozżarzyły w Sobieskim nienawiść przeciw Turkom i główną jego myślą było, żeby z nimi wojować bez przerwy, dopóki ich nie wygna z Europy. Za namową królowej zaprzyjaźnił się wskutek tego z Austryą, którą Turcy ciągle napadali i opanowali już znaczną część Wągier.
Król francuski Ludwik XIV, nieprzyjazny cesarzami niemieckiemu, znaczne korzyści ofiarował Janowi III, aby tylko Niemcom nie pomagał, mimo to w r. 1683, gdy wielki wezyr turecki, z ogromnem wojskiem obiegł Wiedeń, Sobieski na prośby cesarza niemieckiego i wezwanie Ojca świętego, pośpieszył na odsiecz stolicy niemieckiej. Szlachta i magnaci polscy chętnie królowi dostarczyli pomocy ro ludziach i pieniądzach, bo ro pobożnych ich sercach było przekonanie, że powinni krew przelać za Wiarą św. przeciw niewiernym, bronić chrześcijan, zarówno czy Niemców czy Wołochom, czy też francuzów. Przybył tedy Jan III pod Wiedeń ro 25 000 wojska i przyznać należy, że gdyby sią był o kilka godzin spóźnił, już Turcy byliby miasto zdobyli i tysiące mieszkańcom wycięli w pień. Jan III objął dowództwo nad wojskiem niemieckiem, które na niego czekało i wydał bitwą. Zwyciąstwo odnieśli głównie Polacy; gwałtownem uderzeniem zdobyli turecki obóz, a pogaństwo uciekało w największym nieładzie. Cesarz niemiecki, dumny a zazdrosny, przybył po bitwie do Wiednia, widział sią z Sobieskim na polu bitwy przy przeglądzie wojsk i nie raczył nawet podziękować za tak wielką przysługą. Król, stoczywszy jeszcze parą bitem na Węgrzech, powrócił z wojskiem zwycięskim do Polski.
Wzamian obiecał cesarz niemiecki, że dopomoże Janowi III do zdobycia multani Wołoszczyzny, które tenże chciał oddać swym synom. Atoli obietnice spełzły na niczem, gdyż Leopold ciągle sią wymawiał, że musi sią bronić przed napaściami francuzom. Król po kilka razy wyprawiał sią za Dniestr z wojskiem na Wołoszczyzną, ale nic nie dokazał, bo miał za mało wojska, a szlachta nie chciała wspierać zdobywczych zamiarów króla. Wyprawa wiedeńska nie przyniosła narodowi żadnych korzyści, owszem przyczyniła sią do wzmocnienia flustryi, która odwdziączając sią, przy rozbiorze, cząść Polski zagarnąła. Zamiast wdzięczności, naród spotkała krzywda.
Nie użył Jan III nabytej sławy na wzmocnienie swojej powagi ro kraju, na upokorzenie zuchwałych magnatom, na rozprowadzenie szlachty w granice rozsądnej swobody i wzajemnej miłości, na ukrócenie jej swawoli. największą przeszkodą do tego zamiaru była jego żona, kobieta łakoma, zła i przewrotna. Umiała ona zapanować nad mężem i wszystko na nim wymogła. Kazała sobie płacić za rozdawanie urzędów i starostów, a przez to i na siebie i na męża ro ostatnich latach jego życia ściągnęła niechęć narodu. Nienawidząc najstarszego syna swego Jakóba, przyszło wkońcu do tego, źż gdy król umarł ro pałacu Willanowskim pod Warszawą, to kłótnie jej z synem takie zrządziły zgorszenie i tak oburzyły naród, że gdy przyszło do wyboru nowego króla, żaden z synów Jana III nie zyskał korony, chociaż od wieków pierwszeństwo do tronu przyznawano synowi nieboszczyka króla.