Advanced search Advanced search

Bolesław V, Wstydliwy


Bolesław V, Wstydliwy
Bolesław V, Wstydliwy


Syn Leszka Białego i Grzymisławy, córki Ingwara, księcia łuckiego. Urodził się 21 czerwca 1226, zostaje księciem krakowskim i sandomirskim po ojcu dnia 23 listopada 1227 r. Uliał żonę Kunegundę, córkę Beli króla węgierskiego, zaślubioną w r. 1239. Po śmierci męża wstąpiła Kunegunda do zakonu św. Klary w Sączu i uznaną została za Świętą. Bolesław Wstydliwy umarł bezpotomnie w Krakowie dnia 7 grudnia 1279 r., żył lat 58, panował lat 52, pochowany w kościele księży franciszkanów w Krakowie. 

Po śmierci Leszka okrutnie zabitego w Gąsawie nastąpił Bolesław Wstydliwy, syn jego. Nie miał naówczas więcej nad lat sześć, trzeba mu zatem było opiekuna. O tę więc opiekę dobijali się Konrad, książę mazowiecki i Henryk, książę Wrocławski. Zrazu Henryk, pobiwszy Konrada, opiekował się Bolesławem, ale potem Konrad znowu wziął górę. 

Było tych swarów co niemiara, aż Bolesław nie przyszedł do lat, a aby się wzmocnić na tronie, ożenił się z Kunegundą, córką Beli, króla węgierskiego. Była to pani bardzo pobożna i zapewne dobroczynna, bo lud nasz dziwne cuda o niej rozpowiada, między innemi ten, że kiedy była jeszcze na Węgrzech, rzuciła w studnię, gdzie kopano sól, złoty pierścień, a potem, przybywszy do Polski, kazała kopać ziemię w Wieliczce, gdzie znaleziono jej pierścień w bryle soli. Tym sposobem jej zawdzięczamy odkrycie tego wielkiego bogactwa, jakiem jest sól. 

Za panowania Bolesława Wstydliwego nowe wielke nieszczęście zwaliło się na Polskę i kraje słowiańskie. Oto w Azyi, nad morzem Czarnem i Kaspijskiem, na nieprzejrzanych stepach mieszkał lud dziki, nie mający domów, tylko namioty, innego gospodarstwa, tylko konie i wielbłądy, innego przemysłu, tylko rabunek i łupieże. Ta plaga zwaliła się na koniec na Polskę. Wpadli najprzód do Sandomierza, spalili go, lud wymordowali; polskie wojsko stawiło im czoło, ale je rozproszyli. Dalej ciągnęli na Kraków i poszli do Wrocławia, którego spotkał ten sam los. Dopiero pod Lignicą, Śląskiem miastem, czekał na nich Henryk Pobożny, książę Lignicki. Zebrał on był znaczne wojsko przeciw tej ćmie tatarskiej; byli tam i Krzyżacy i Niemcy i Czesi.

Wojsko to podzielił na cztery hufce. Zrazu chrześcijanie przemogli pogan, a potem gdy ktoś zamotał: uciekajcie! uciekajcie! jaki taki myśląc, źe już wszystko stracone, dalejże ro nogi. Henryk Pobożny trzymał się jeszcze ze swoim hufcem, choć na niego tysiące Tatarów  następowało, rozpuszczając tyle strzał, że z dnia noc sie robiła. Wtem jeden Tatarzyn ukazał się z chorągwią, na której była litera X, a na wierzchu głowa jakiegoś człowieka z brodą długą, z którego paszczy buchał na naszych dym smrodliwy, tak, że to chrześcijan przeraziło okropną trwogą. Domyślają się, źe to był jakiś sztuczny ogień na postrach zrobiony z prochu, znanego ro Chinach i u Tatarów dawniej, aniżeli u nas. Henryk z rozpaczy rzucił się na nieprzyjaciela i został zabity, poczem mu głowę odcięto i na włóczni noszono po tatarskim obozie. 

Po takich nieszczęściach, gdy cokolwiek naród odetchnął, sprowadzono z gór węgierskich Bolesława. Nie było jednakże końca kłótniom między książętami na Śląsku i w Wielkopolsce, a co najgorsza, wielu z tych książąt pokumało się z Niemcami, zaczęło od nich pożyczać pieniędzy i w zastaw darować im polskie wsie i miasta. Do zniemczenia Śląska niemało przyczyniła się żona Henryka Brodatego, rodoroita Fliemka, która dla śroiętobliroego życia zakończonego ro klasztorze Trzebnickim pod Wrocławiem, przez nią założonym, ro poczet Świętych policzona. Co miększa, księża sprowadzeni z niemiec, zwłaszcza po klasztorach, zaczęli uczyć w szkołach polskich niemieckiego języka; ale Biskupi polscy, ronet spostrzegłszy tę niedorzeczność, nakazali wyraźnie, aby autorów łacińskich i inne nauki tylko łacińskim, albo polskim językiem objaśniano. W znaczniejszych miastach ocalili ro ten sposób narodowość, polegającą szczególnie na języku, albowiem nawet Fliemcy, przybyli do miast polskich, posyłając dzieci do szkół, z czasem spolszczyć się musieli. 

Bolesław Wstydliwy umarł, panowawszy najdłużej ze wszystkich królów, bo lat przeszło 50. nie był to osobliwy pan, do niczego się nie brał, dlatego nie żałowano go. Ponieważ nie zostawił po sobie potomka, przeto odziedziczył po nim koronę synowiec jego, praronuk Kazimierza Sprawiedliwego, Leszek, książę Kujawski, nazwany Czarnym od czarnych włosów.


keyboard_arrow_up
Centrum pomocy