Advanced search Advanced search

Piotr Piecko, Markiza de Merteuil

Piotr Piecko, Markiza de Merteuil
Art of Poland

5 400 PLN

Tytuł: Markiza de Merteuil
Wymiary: 61 x 51 cm
Technika: olej, płótno
Sygnatura: PIECKO
Certyfikat autentyczności

W gabinecie Markizy de Merteuil ściany zdobią ciężkie, aksamitne zasłony,
a na biurku migocze światło świec, rzucając ciepłe refleksy na jej
porcelanową skórę. Naprzeciw niej siedzi młody hrabia, wyraźnie
zafascynowany jej urodą i przebiegłością.*
— Ach, mężczyźni zawsze sądzą, że to oni prowadzą grę, podczas gdy
kobiety tańczą jak marionetki w ich rękach. Ale wierz mi, nici tej gry zawsze
należą do mnie.
— Nie sposób nie przyznać ci racji Markizo. Lecz intryga, o której
wspominałaś… Czyż nie jest ryzykowna? Vicomte de Valmont to człowiek
przebiegły.
— Och, Valmont… On jest jak szachista, który widzi tylko kilka ruchów
naprzód. Ja natomiast znam koniec tej partii, zanim jeszcze dotkniemy figur.
Jeśli chce zdobyć tę biedną, naiwną Madame de Tourvel, niechże tak będzie.
Ale zanim sięgnie po zwycięstwo, oswoję go jak dzikiego drapieżnika.
— A Madame de Tourvel? Czyż nie jest zbyt cnotliwa, by dała się uwieść?
— Cnota jest jak cienki lód. Wystarczy odpowiednio uderzyć, by wszystko
się załamało. Valmont zna jej słabości, lecz ja znam jego. Podsycę w nim
pragnienie tak silne, że zrobi dokładnie to, czego sobie zażyczę – a kiedy
w końcu zatriumfuje, to triumf ten okaże się dla niego trucizną.
— Lecz jaki zysk odniesiesz z tej gry?
— Zysk? Zyskiem jest sama gra. Pragnę widzieć, jak ta doskonała równowaga
cnoty i zmysłowości, którą tak uwielbia w sobie Valmont, zostaje zachwiana.
Gdy jego triumf obróci się w ruinę, a on padnie przede mną na kolana, wtedy
poznam czym jest prawdziwa satysfakcja. A Madame de Tourvel? Będzie
tylko pionkiem. Po wszystkim zniknie, a świat zapomni o niej równie szybko,
jak zapomina się o łzie na policzku.
— Jesteś wyjątkowa. W tej grze nie widzę nikogo, kto mógłby stanąć na
twojej drodze.
— Och, nie trzeba być wyjątkowym, by wygrywać. Wystarczy nie mieć
skrupułów.
Śmiech, cichy i chłodny, wypełnił gabinet, niosąc ze sobą echo triumfu i
zapowiedź upadku.
„Niebezpieczne związki”
Views: 96

See similar
See similar
See similar
See similar
See similar
See similar
See similar
See similar
See similar
See similar
See similar
See similar
See similar
keyboard_arrow_up
Centrum pomocy open_in_new