Wyjątkowy, intrygujący i niewątpliwie bardzo rzadki egzemplarz 25 złotych Insurekcji
Banknot, który na pewno nie w pełni został ukończony w drukarni biletów skarbowych.
Niewątpliwie centralny druk miedziorytniczy jest odbity z właściwych matryc. Właściwe są również papier i odcisk pieczęci, natomiast na tym etapie zakończył się najprawdopodobniej oficjalny druk. Być może jest to nieukończony banknot z końcowego etapu, jakaś forma arkuszy próbnych, czy odrzucona z niewiadomych przyczyn wersja, na bazie której pozostałe elementy banknotu zostały uzupełnione już ręcznie.
Ręcznie dorysowywana jest ramka, choć w tym przypadku bardzo dobrze odzwierciedla ona oryginalną ramkę drzeworytniczą (w naszym archiwum jest egzemplarz sprzed kilkunastu lat, gdzie ramka taka była wykonana zdecydowanie bardziej nieudolnie).
Podrobione są również podpisy na banknocie (włącznie z przekręceniem nazwiska), jak i numeracja.
Szerokie opracowanie tego typu banknotu przedstawił pan Paweł Pawłowski na PortalNumizmatyczny.pl klasyfikując go jako fałszerstwo na szkodę emitenta, z epoki. W polemikę zaangażował się p. Robert Jadrych oponując przed tak jednoznaczną klasyfikacją. Argumentując swoją opinię tym, iż druk miedziorytniczy jest niewątpliwie oryginalny, a fałszerstwo na szkodę emitenta, w epoce, jest mało prawdopodobne historycznie i ekonomicznie, gdyż banknoty te były przede wszystkim niechętnie akceptowane, a kary za fałszerską działalność drakońskie.
Być może uzupełnienie dalszych elementów banknotów wykonano w okresie późniejszym, już po zakończeniu Insurekcji. Tym bardziej, że w kolekcji Lucow (nr. 28) obecny jest egzemplarz 25 zł bez ramki (tylko druk miedziorytniczy), co potwierdza, że takowe były i przetrwały.
Niewątpliwie jest to pozycja ciekawa, wymagająca dalszych badań i ustaleń. Nie ulega zaś wątpliwości jej rzadkość.